Zdecydowanie dobrze! 21°C i 32°C to prawidłowe limity temperaturowe dla jednostki wewnętrznej klimatyzatora w trybie chłodzenia, jeśli patrzymy na odczyty z termometru suchego (DB). Wynika to z tego, że większość klimatyzatorów typu split jest projektowana do pracy w takich właśnie warunkach – pozwala to na efektywne chłodzenie i jednocześnie chroni urządzenie przed przeciążeniem czy awarią. W praktyce podczas upalnych dni, kiedy temperatura wewnątrz pomieszczenia zbliża się do górnej granicy, klimatyzator może pracować z maksymalną wydajnością, ale nadal bezpiecznie. Z kolei przy niższych temperaturach, poniżej 21°C, uruchamianie funkcji chłodzenia jest niezalecane, bo sprężarka może pracować nieprawidłowo i spada skuteczność osuszania powietrza. Takie limity znajdziemy nie tylko w instrukcjach obsługi, ale i w normach dotyczących HVAC, np. PN-EN 14511. Moim zdaniem warto to pamiętać przy projektowaniu instalacji – zawsze trzeba sprawdzać specyfikację producenta, bo nawet jeśli w danym pomieszczeniu jest chłodniej niż 21°C, to nie powinniśmy wtedy próbować wymuszać pracy klimatyzatora w trybie chłodzenia. Praktycznie patrząc, to właśnie w tych zakresach urządzenie będzie działało najdłużej bez zbędnych awarii i kosztownych serwisów. Warto o tym pamiętać nie tylko przy montażu, ale też przy codziennym użytkowaniu.
Warto dokładnie przeanalizować dane z tabeli i zrozumieć, skąd biorą się ograniczenia temperaturowe dla klimatyzatorów. Po pierwsze, wybierając wartości takie jak -20°C i 43°C, można łatwo pomylić zakresy pracy dla jednostki zewnętrznej z tymi dla wewnętrznej. -20°C dotyczy wyłącznie dolnej granicy pracy na zewnątrz, a nie w pomieszczeniu – wewnątrz tak niskie temperatury praktycznie nie występują w typowych warunkach użytkowania. Z kolei 43°C to górny limit pracy jednostki zewnętrznej, gdy klimatyzator chłodzi, ale wewnątrz nie osiągamy takich temperatur – to byłoby niekomfortowe i niebezpieczne dla użytkowników. Wybory typu 20°C i 27°C albo 15°C i 23°C są natomiast zbyt wąskie i dotyczą innych trybów pracy lub odczytów z termometru mokrego (WB), a nie suchego (DB), który jest kluczowy w kontekście zadania. W praktyce te limity są ustalane nieprzypadkowo – mają zapewnić efektywną pracę urządzenia bez zbędnego zużycia energii i ryzyka awarii. Typowym błędem jest mylenie parametrów dla różnych trybów (grzania i chłodzenia) lub jednostek (wewnętrznej i zewnętrznej). Moim zdaniem często wynika to z pobieżnego czytania dokumentacji lub przyzwyczajeń z pracy przy innych urządzeniach, gdzie zakresy mogą się różnić. Dlatego zawsze warto dokładnie sprawdzać, czego dotyczą limity – czy to odczyty DB czy WB, i czy chodzi o wnętrze czy zewnętrze. Bez tej precyzji łatwo podjąć nieprawidłową decyzję przy montażu lub serwisie, co w dłuższej perspektywie może prowadzić do wyższych kosztów eksploatacji i szybszego zużycia komponentów.