Prawidłowa odpowiedź to zanieczyszczenie strony wodnej nagrzewnicy, bo to właśnie tam najczęściej pojawiają się problemy, kiedy mimo maksymalnego otwarcia zaworu temperatura powietrza za nagrzewnicą pozostaje zbyt niska. W praktyce oznacza to, że sam zawór nie jest już przeszkodą – przepływ wody powinien być maksymalny, ale jeżeli rury nagrzewnicy są zapchane kamieniem kotłowym, osadami czy korozją, efektywność przekazywania ciepła do powietrza maleje nawet o kilkadziesiąt procent. To typowy przypadek w starszych instalacjach lub tam, gdzie nie stosuje się uzdatniania wody zgodnie z PN-EN 14868 czy innymi normami branżowymi. Warto pamiętać, że regularne płukanie wymienników i kontrola jakości wody są wręcz podstawą dobrych praktyk w serwisowaniu central wentylacyjnych. Z mojego doświadczenia wynika, że wielu techników skupia się na automatyce czy czystości filtrów, pomijając zupełnie stan hydrauliczny nagrzewnic, co prowadzi do niepotrzebnych kosztów i przestojów. Dobrze jest też pamiętać, że nawet najlepsza automatyka nie nadrobi strat wynikających z braku drożności wymiennika – a objaw zawsze będzie ten sam: zawór otwarty na maksa, a ciepła jak nie było, tak nie ma. W praktyce pomaga też okresowa analiza spadku ciśnienia na nagrzewnicy oraz sprawdzanie różnicy temperatury wody na wejściu i wyjściu – to daje konkretny obraz, czy jest przepływ, czy jednak coś blokuje układ.
Zdarza się, że kiedy spotykamy się z problemem zbyt niskiej temperatury nawiewu, myśl automatycznie biegnie do filtrów powietrza albo chłodnicy powietrza. To łatwo zrozumieć – przecież zapchane filtry potrafią ograniczyć przepływ powietrza i powodować spadek wydajności całej centrali. Jednak w przypadku tego konkretnego problemu, czyli maksymalnego otwarcia zaworu nagrzewnicy przy nadal niskiej temperaturze powietrza za nagrzewnicą, filtr raczej nie jest tu winny. Gdyby to był filtr, najpierw zauważylibyśmy spadek ciśnienia na sekcji filtracyjnej, a wentylatory próbowałyby zrekompensować te straty – objawy byłyby nieco inne. Podobnie sprawa wygląda z chłodnicą powietrzną – jej zanieczyszczenie mogłoby wpłynąć na efektywność chłodzenia, ale nie na grzanie, szczególnie gdy nie jest załączona (co jest typowe zimą). Strona wodna chłodnicy także nie ma wpływu na dogrzanie powietrza w centrali, gdyż przepływ wody przez chłodnicę jest wyłączony podczas sezonu grzewczego. Typowym błędem jest też myślenie, że każda sekcja po kolei może być winna – a w rzeczywistości kluczowe jest zrozumienie, jak działa układ hydrauliczny nagrzewnicy. Jeśli zawór jest otwarty, a mimo to nie przekazujemy wystarczającej ilości ciepła do powietrza, to coś ewidentnie ogranicza przepływ lub wymianę ciepła po stronie wodnej nagrzewnicy. To się bardzo często zdarza, kiedy zaniedbuje się jakość wody w instalacji i regularny serwis wymiennika ciepła. W praktyce, w takich sytuacjach, zamiast wymieniać filtry lub czyścić chłodnicę, trzeba rozważyć płukanie nagrzewnicy albo nawet chemiczne usuwanie osadów. Warto pamiętać, że takie przypadki są opisywane w literaturze branżowej i na szkoleniach dla serwisantów, bo to jeden z najczęstszych problemów przy eksploatacji instalacji c.o. zasilających centrale wentylacyjne.