Zastosowanie przetwornicy częstotliwości (inwertera) do regulacji prędkości obrotowej silnika sprężarki rzeczywiście pozwala na znaczne zmniejszenie prądu rozruchowego. Wynika to z tego, że przetwornica płynnie zwiększa częstotliwość i napięcie podawane na silnik podczas rozruchu, zamiast nagle podawać pełne napięcie sieci, jak to się dzieje w tradycyjnym układzie. Dzięki temu silnik startuje łagodniej, a pobór prądu jest często nawet kilkukrotnie mniejszy niż przy rozruchu bezpośrednim. To nie tylko wydłuża żywotność silnika i sprężarki, ale też ogranicza obciążenie całej instalacji elektrycznej. W praktyce takie podejście jest zgodne z nowoczesnymi standardami automatyki przemysłowej i zaleceniami producentów urządzeń HVAC. Moim zdaniem warto też zwrócić uwagę, że w układach z przetwornicą częstotliwości łatwiej jest spełnić normy dotyczące jakości energii elektrycznej, bo spadają nagłe skoki obciążenia. Przekłada się to na stabilniejszą pracę zakładu i mniejsze ryzyko wyzwalania zabezpieczeń. W branży chłodniczej i klimatyzacyjnej takie rozwiązania to już niemal standard, bo ograniczają zużycie energii i koszty eksploatacji. Czasem ktoś pyta, czy to nie szkodzi silnikowi, ale z doświadczenia wiem, że wręcz przeciwnie – taki łagodny rozruch to duża korzyść dla całego układu.
Wiele osób zakłada, że przetwornica częstotliwości ma wpływ głównie na napięcie zasilania silnika, jednak to nie do końca prawda. Oczywiście napięcie jest regulowane, ale kluczową rolę odgrywa tu zmiana częstotliwości, a nie samej wartości napięcia. Zmniejszanie lub zwiększanie napięcia w oderwaniu od częstotliwości nie przynosi efektu w kontekście sterowania prędkością obrotową i nie jest głównym zadaniem przetwornicy. Zwiększenie napięcia zasilania silnika, o którym czasem się mówi, nie następuje, bo zarówno przetwornica, jak i sam silnik przystosowane są do pracy przy określonych parametrach – przekroczenie ich mogłoby prowadzić do uszkodzeń lub szybszego zużycia sprzętu. Częsty błąd w myśleniu pojawia się też przy rozruchu – wielu uważa, że z przetwornicą prąd rozruchowy rośnie, bo przecież silnik się rozpędza, ale to jest nieporozumienie. Przetwornica właśnie ogranicza prąd rozruchowy, płynnie zwiększając częstotliwość i napięcie, żeby uniknąć szarpnięć energetycznych. Prąd rozruchowy bez przetwornicy potrafi być nawet 6-8 razy większy od znamionowego, co obciąża całą sieć i powoduje szybkie zużycie mechaniczne. Użycie przetwornicy jest zgodne z dobrymi praktykami branżowymi i zaleceniami producentów, bo daje realne oszczędności energetyczne i zmniejsza ryzyko awarii. Ograniczanie napięcia czy jego podnoszenie bez kontroli nad częstotliwością nie jest typową metodą sterowania silnikami asynchronicznymi – to są takie pułapki myślowe, które pojawiają się, gdy ktoś nie miał okazji poobserwować pracy instalacji z przetwornicą na żywo. W realnych zastosowaniach przemysłowych zawsze chodzi o kontrolę częstotliwości, a co za tym idzie – łagodny rozruch, oszczędność energii i ochronę urządzeń. Dobrze o tym pamiętać, bo to podstawa nowoczesnej automatyki i energetyki w przemyśle.