Najniższy koszt robocizny zaoferował wykonawca 3, co widać po zsumowaniu pozycji kosztorysowych, które bezpośrednio dotyczą pracy fizycznej, a nie zakupu materiałów. W praktyce w branży chłodnictwa pod pojęciem kosztów robocizny rozumie się przede wszystkim wykonanie połączeń, wykonanie prób szczelności (zarówno ciśnieniowej, jak i próżniowej), napełnienie instalacji czynnikiem oraz regulację i uruchomienie. Właśnie te pozycje decydują o tym, ile rzeczywiście zapłacimy wykonawcy za jego czas i doświadczenie, a nie za same materiały. Porównując te sumy dla każdego wykonawcy, najniższa wartość wychodzi właśnie u wykonawcy 3. Moim zdaniem, w praktyce warto zwracać szczególną uwagę na ten aspekt, bo w wielu przypadkach oszczędności na robociźnie mogą być kluczowe przy dużych projektach, zwłaszcza gdy materiały stanowią podobny udział w kosztorysie. Dobrą praktyką w branży jest zawsze weryfikowanie, co dokładnie jest wliczone w koszt robocizny, żeby później nie było niedomówień podczas rozliczenia. Z mojego doświadczenia wynika też, że czasem niższy koszt robocizny idzie w parze z większą automatyzacją prac lub wykorzystaniem lepszych narzędzi, co niekoniecznie oznacza gorszą jakość – wręcz przeciwnie, może świadczyć o profesjonalizmie firmy.
Wybierając wykonawcę, trzeba dokładnie rozróżnić koszt materiałów od kosztu robocizny, bo to właśnie ten drugi element świadczy o efektywności i konkurencyjności danej firmy z punktu widzenia klienta. Wielu popełnia błąd, patrząc tylko na końcową sumę lub skupiając się na najtańszym agregacie czy chłodnicy powietrza, a przecież to są tylko składowe materiałowe. Koszt robocizny obejmuje przede wszystkim te pozycje kosztorysu, które dotyczą pracy ludzi: wykonanie połączeń, próby szczelności, napełnienie instalacji oraz regulację i uruchomienie. To właśnie te zadania wymagają wiedzy technicznej, doświadczenia oraz precyzji, a ich koszt jest bardzo ważny z praktycznego punktu widzenia. Często myli się też pojęcia, uznając, że najtańszy wykonawca to ten, który ma najniższy koszt za najdroższy element, np. agregat, a przecież przy serwisie czy montażu duże znaczenie mają koszty związane bezpośrednio z pracą ludzką, a nie tylko sprzętem. Z mojego doświadczenia wynika, że takie uproszczenie prowadzi do błędnej analizy i może skutkować wyborem wykonawcy, który na pozór wydaje się tańszy, ale w praktyce końcowy rachunek za robociznę może być wyższy. Warto zawsze stosować się do dobrych praktyk, czyli dokładnie analizować i sumować te pozycje kosztorysu, które dotyczą tylko robocizny, a nie wszystkich kosztów ogółem. W branży instalacyjnej i chłodniczej przyjęło się oddzielnie wykazywać koszty materiałów i robocizny właśnie po to, żeby klient mógł łatwiej porównać oferty i uniknąć nieporozumień.