Długość łat pod dachówki odgrywa naprawdę kluczową rolę w wytrzymałości i żywotności całej konstrukcji dachu. Chodzi o to, żeby łaty miały oparcie na odpowiedniej liczbie krokwi – wtedy przekazują obciążenia równomiernie i nie ma ryzyka, że się wygną czy pękną pod ciężarem dachówek, śniegu albo wiatru. Według dobrych praktyk oraz wytycznych praktycznie wszystkich producentów dachówek, łata nie powinna być dłuższa niż rozstaw dwóch sąsiednich krokwi, czyli właśnie podwójny rozstaw. Jeśli będzie dłuższa, na przykład sięgnie trzech lub więcej krokwi, to jej wytrzymałość mocno spada, a obciążenia, które powinna przenosić na krokiew, zaczynają ją nadmiernie wyginać. Taka sytuacja prowadzi często do pękania łat, powstawania nieszczelności, a nawet do uszkodzenia pokrycia dachowego. Moim zdaniem nie warto ryzykować, bo różnica w cenie czy czasie montażu jest niewielka, a zaoszczędzone na łatowaniu minuty można potem stracić na naprawach dachu. Tak samo podkreślają to osoby z wieloletnim doświadczeniem na budowie – lepiej dać krótsze łaty oparte na dwóch krokwi, bo wtedy dach jest pewniejszy, łatwiej zachować równe odstępy i całość wygląda po prostu bardziej fachowo. W skrócie: nie wolno stosować łat o długości większej niż podwójny rozstaw krokwi, bo to po prostu niezgodne ze sztuką dekarską.
Bardzo często spotykam się z przekonaniem, że długość łat pod dachówki nie ma większego znaczenia, byleby tylko łata była dobrze przybita. To nie do końca tak, bo od długości łaty bezpośrednio zależy jej wytrzymałość i to, jak przeniesie ona siły na krokwie. Pojawia się czasem myślenie, że jeśli łata będzie dłuższa, na przykład nawet ponad trzy rozstawy krokwi, to można coś zaoszczędzić – mniej łączeń, szybszy montaż. Jednak w praktyce to bardzo ryzykowane podejście, bo łaty stanowią podstawę pod ciężkie dachówki, a także przenoszą dodatkowe obciążenia, jak śnieg czy wiatr. Jeśli łata jest oparta na zbyt wielu krokwi, to jej środek nie jest odpowiednio podparty i pojawia się ryzyko wygięcia lub nawet złamania pod ciężarem. Natomiast gdy łata jest zbyt krótka – mniejsza niż podwójny rozstaw – po prostu nie spełni swojej funkcji, bo nie będzie miała odpowiedniego podparcia z obu stron, co jest wymagane przez standardy dekarskie. Zdarzają się też osoby, które sądzą, że ograniczenie tej długości do potrójnego rozstawu jest wystarczające, ale to nie ma odzwierciedlenia w przepisach budowlanych ani w zaleceniach producentów. Najczęstszy błąd polega na niedocenianiu wpływu długości łaty na jej nośność i trwałość całego pokrycia. W dekarstwie od lat stosuje się zasadę, że łata powinna mieć oparcie na dwóch krokwi – i to jest standard, który gwarantuje bezpieczeństwo oraz długowieczność dachu. Wszelkie odstępstwa od tej reguły kończą się kłopotami, a czasem i kosztownymi naprawami. To, moim zdaniem, wiedza absolutnie podstawowa na każdym etapie budowy dachu.