Połać dachowa to ta podstawowa, największa powierzchnia, którą widzimy patrząc na dach – dokładnie tak, jak wskazano na rysunku literą A. To element, na którym układa się pokrycie dachowe, np. dachówkę, blachodachówkę czy papę. Połać jest kluczowa, bo to ona odpowiada za odprowadzanie wody opadowej, a także za ogólną szczelność i trwałość całego dachu. Moim zdaniem w praktyce majstra na budowie, dobra znajomość pojęcia połaci pozwala uniknąć wielu nieporozumień podczas realizacji projektu – przecież każda zmiana kąta nachylenia połaci wpływa zarówno na materiał jak i na technologię montażu. W Polskich Warunkach Technicznych Budynków nie brakuje odniesień do połaci, zwłaszcza tam, gdzie mowa o minimalnych kątach nachylenia czy detalach obróbek blacharskich. Niby błaha sprawa, a jednak każdy dekarz powie, że bez prawidłowego przygotowania połaci, żaden dach nie zda egzaminu – czy to przy nowej inwestycji, czy przy remoncie starej chałupy. Przykładowo, przy dachach wielospadowych, każda połać musi być indywidualnie zaprojektowana pod kątem spadku i odwodnienia. Często spotykałem się z projektami, gdzie błędnie określona połać prowadziła do zalegania śniegu lub zastoisk wody – a wtedy żadna obróbka nie pomoże. Szczerze mówiąc, bez znajomości takich podstaw jak połać, trudno dobrze dogadać się z ekipą dekarską czy inspektorem.
Wiele osób myli pojęcia okapu, połaci, naroża i kalenicy, bo wszystkie te elementy są mocno związane z konstrukcją dachu. Weźmy okap – to ta dolna, wystająca część dachu, która chroni elewację przed kapaniną z deszczu. Przez to, że okap znajduje się tuż nad ścianą zewnętrzną, sporo osób uznaje go błędnie za główną powierzchnię dachu. Jednak okap nie jest powierzchnią, a raczej krawędzią funkcjonalną dachu. Z kolei kalenica to najwyższa, pozioma krawędź, gdzie stykają się ze sobą przeciwległe połacie – jest ważnym elementem, bo zapewnia odpowiednią wentylację dachu, ale nie można jej utożsamiać z połacią. Jeśli chodzi o naroże, to tutaj mylą się często ci, którzy widzą załamania na dachu i od razu obstawiają, że to właśnie ta część – ale naroże to zewnętrzna linia przecięcia połaci, biegnąca od kalenicy w dół, zwykle w dachach wielospadowych lub kopertowych. Praktyka pokazuje, że najwięcej problemów na budowie wynika właśnie z błędnego przypisywania tych nazw do poszczególnych części dachu. Z mojego doświadczenia wynika, że szczególnie początkujący mylą powierzchnię (połać) z linią (naroże lub kalenica). Często źródłem pomyłki jest schematyczne spojrzenie na rysunek lub złe nawyki wyniesione z innych budów, gdzie nazwy były używane zamiennie. Warto pamiętać, że zgodnie z polskimi normami, połać dachowa to każda, oddzielna płaszczyzna dachu, o określonym nachyleniu i kształcie – a reszta to już tylko jej krawędzie lub przecięcia. Brak tej świadomości może prowadzić do błędów przy projektowaniu, wykonywaniu obróbek czy nawet zamawianiu materiału. W branży dekarskiej precyzja nazewnictwa to podstawa – i moim zdaniem warto to sobie dobrze utrwalić, żeby uniknąć kompromitujących pomyłek na budowie.