Prawidłowa odpowiedź, bo na zdjęciu faktycznie dekarz łączy dwie rynny za pomocą mufy. To bardzo charakterystyczna czynność przy montażu systemów rynnowych – bez tego trudno uzyskać szczelność i trwałość połączeń na dłuższą metę. Mufa to taki specjalny element, który pozwala na szybkie i szczelne połączenie dwóch segmentów rynien. Ważna sprawa jest taka, że według dobrych praktyk i wytycznych producentów, w miejscach łączenia zawsze zostawia się odpowiedni luz dylatacyjny, żeby rynny mogły pracować pod wpływem zmian temperatury. Z mojego doświadczenia – jeśli ktoś spróbuje łączyć rynny „na styk” albo bez użycia mufy, bardzo szybko pojawią się przecieki, a nawet pęknięcia. Warto pamiętać, że to rozwiązanie znacznie ułatwia późniejszą konserwację i ewentualne naprawy. Moim zdaniem takie detale decydują o jakości wykonania całego dachu i wpływają na komfort użytkowania budynku. Dobrze wykonane połączenie z użyciem mufy, zgodnie z instrukcjami producenta, to podstawa systemu odwodnienia dachu. Bez tego ani rusz, bo przecież nikt nie chce mieć zalanej elewacji po pierwszym większym deszczu. Przy okazji – dobrze wiedzieć, że producenci rynien opisują te zasady w swoich katalogach i warto się do nich stosować w praktyce.
Wiele osób, patrząc na taki obrazek, może się pomylić, bo czynności związane z montażem rynien wyglądają na pierwszy rzut oka podobnie. Jednak każda z wymienionych opcji dotyczy innych etapów instalacji systemu rynnowego albo innych jego elementów. Sprawdzanie spadku na rynnie to etap, który wykonuje się przed ostatecznym zamontowaniem rynien, najczęściej przy poziomowaniu haków albo użyciu poziomicy – tu zdecydowanie na zdjęciu tego nie ma, bo nie widać żadnych narzędzi pomiarowych ani charakterystycznego ustawiania spadku. Mocowanie haków do deski czołowej to z kolei zupełnie inna czynność – haki są przykręcane do deski, a dopiero potem osadza się na nich rynny, co widać po zupełnie innych ruchach rąk i narzędziach. Łączenie dwóch rur spustowych za pomocą mufy zdarza się, ale wygląda kompletnie inaczej – rury pionowe mają zupełnie inny przekrój niż rynny i montuje się je w pionie, a nie w poziomie jak tutaj. Typowym błędem podczas oceniania takich sytuacji jest skupienie się na samej mufie (bo faktycznie ten element pojawia się i przy rynnach, i przy rurach), ale bez zwrócenia uwagi na przekrój elementów i ich orientację. Branżowe standardy jasno określają, że takie połączenie jak na zdjęciu (poziome wkładanie jednego odcinka w drugi z pomocą mufy) dotyczy wyłącznie rynien, nie rur spustowych czy haków. W praktyce taka pomyłka może skutkować nieprawidłowym montażem i przeciekami. Dlatego zawsze warto dokładnie analizować, z czym mamy do czynienia – czy to pozioma rynna, czy pionowa rura, czy element mocujący. Poznanie takich detali ułatwia rozróżnianie etapów prac dekarskich i pozwala unikać podstawowych błędów wykonawczych.