Odpowiedź z deskowaniem pełnym jest jak najbardziej właściwa w tym przypadku. Przy małym kącie nachylenia połaci, czyli właśnie około 5°, pokrycia dachowe są szczególnie narażone na podciekanie wody, zwłaszcza w trakcie silnych opadów deszczu czy podczas roztopów śniegu. Właśnie dlatego producenci płyt falistych bitumicznych i normy takie jak PN-EN 534 zalecają stosowanie deskowania pełnego – ono gwarantuje stabilne i szczelne podparcie pod całym pokryciem. Z własnego doświadczenia powiem, że przy tak niskim spadku praktycznie nie ma pola manewru: łaty czy deskowanie ażurowe nie zapewnią odpowiedniej ochrony przed wodą, która przy niewielkim kącie nachylenia łatwiej wnika pod poszycie. No i jeszcze kwestia trwałości – deskowanie pełne pod bitumem zapobiega falowaniu i uginaniu się płyt, co przy długim użytkowaniu ma naprawdę spore znaczenie. To też dobry fundament, gdyby kiedyś trzeba było wymienić pokrycie na inne, bardziej wymagające typu papa czy gonty. Takie rozwiązanie stosuje się nie tylko w budynkach mieszkalnych, ale też przy altanach czy garażach, gdzie dachy są bardzo płaskie. Krótko mówiąc, deskowanie pełne to po prostu podstawa przy tego typu konstrukcjach – i to nie tylko według książki, ale i w praktyce. Lepiej zrobić raz a dobrze, niż później łatać przecieki.
Często można spotkać się z przekonaniem, że dla płyt falistych bitumicznych wystarczy zastosować łaty lub nawet deskowanie ażurowe, szczególnie gdy ktoś bazuje na doświadczeniach z dachami o większych kątach nachylenia. Jednak przy połaci o kącie zaledwie 5°, takie rozwiązania są mocno ryzykowne. Woda opadowa, śnieg czy nawet drobne pyły mają dużo więcej czasu, by dostać się pod pokrycie, a łaty w rozstawie 45 cm czy 61 cm zwyczajnie nie zapewniają odpowiedniej szczelności. Deskowanie ażurowe również nie spełni swojej roli – przepuszcza zbyt dużo wilgoci, a krawędzie płyt mogą się z czasem odkształcać. W praktyce widziałem sporo dachów, gdzie ktoś próbował oszczędzić na deskowaniu pełnym i niestety kończyło się to koniecznością poprawek już po pierwszej porządnej ulewie. Częstym błędem jest też myślenie, że skoro płyty bitumiczne są lekkie i elastyczne, to nie trzeba ich solidnie podpierać. Nic bardziej mylnego – szczególnie na płaskich dachach, gdzie obciążenia są zupełnie inne niż na stromych konstrukcjach. Zgodnie z wytycznymi większości producentów i normami branżowymi (np. PN-EN 534), deskowanie pełne jest niezbędne przy tak niskim nachyleniu dachu, żeby zapewnić szczelność, trwałość i bezproblemowe użytkowanie przez lata. Z mojego punktu widzenia to klasyczna sytuacja, gdzie pozorna oszczędność na etapie wykonania skutkuje większymi problemami i kosztami w przyszłości – i niestety jest to jeden z najczęstszych błędów popełnianych przez niedoświadczonych wykonawców.