Rozwinięcie maty z wełny mineralnej na pełną długość przed montażem to jedna z tych rzeczy, które naprawdę robią różnicę w jakości ocieplenia dachu. Z mojego doświadczenia wynika, że pozwolenie materiałowi na rozprężenie gwarantuje, że osiągnie on swoją deklarowaną grubość i parametry izolacyjne. Trochę cierpliwości tutaj popłaca – po wyjęciu z opakowania wełna jest ściśnięta, żeby zajmowała mniej miejsca w transporcie. Jeśli od razu ją wciśniemy między krokwie, nigdy nie wypełni dokładnie przestrzeni i mogą powstać mostki termiczne, przez które ucieka ciepło. W instrukcjach producentów i normach branżowych (np. wytyczne ITB czy zalecenia producentów takich jak Isover, Rockwool) wyraźnie się podkreśla, że matę trzeba rozwinąć i odczekać kilka minut, aż wróci do swojego kształtu. Dopiero wtedy przylega idealnie do drewna i zabezpiecza przed stratami energii. Na budowie często widzę, że ktoś się spieszy i pomija ten krok, a potem są reklamacje, że zimno w domu albo pojawia się wilgoć. Warto też dodać, że prawidłowo rozprężona wełna o wiele lepiej tłumi dźwięki i poprawia komfort akustyczny. To taki drobiazg, który ma duży wpływ na całą inwestycję i zawsze polecam zwracać na to uwagę.
Często na budowie można usłyszeć różne porady dotyczące przygotowania mat z wełny mineralnej, ale nie wszystkie mają pokrycie w praktyce czy normach branżowych. Impregnowanie wełny mineralnej środkiem grzybobójczym brzmi sensownie, jeśli ktoś myśli o zagrożeniu pleśnią, jednak taki zabieg nie jest ani wymagany, ani nawet zalecany przez producentów. Wełna mineralna sama w sobie jest materiałem nieorganicznym, odpornym na grzyby i pleśnie, pod warunkiem że jest dobrze zabezpieczona przed wilgocią, a cała przegroda od strony wewnętrznej posiada właściwą paroizolację. Poza tym, stosowanie chemii może wręcz pogorszyć właściwości materiału lub zaszkodzić zdrowiu użytkowników. Kolejna popularna opinia to po prostu szybkie układanie maty po wyjęciu z opakowania. Problem w tym, że taka mata jest bardzo ściśnięta i nie rozpręży się prawidłowo w trakcie montażu, przez co nie wypełni dokładnie przestrzeni między krokwiami. Powstaną wtedy tzw. mostki termiczne, a to prosta droga do strat ciepła i problemów z kondensacją wilgoci. Przechowywanie maty przez 2 godziny pod dachem w temperaturze +5°C też nie jest żadnym branżowym wymogiem. Warunki składowania oczywiście mają znaczenie, żeby materiał nie zamókł, ale nie chodzi o czas czy konkretną temperaturę przed montażem – ważniejsze jest właśnie rozprężenie do pełnych wymiarów. Myślę, że takie nieporozumienia wynikają z pośpiechu, chęci uproszczenia pracy albo z dawnych nawyków, które nie przystają do współczesnych standardów. Najlepiej zawsze sprawdzać zalecenia producenta, bo to on gwarantuje skuteczność i bezpieczeństwo swojego produktu. Prawidłowe przygotowanie wełny to absolutna podstawa skutecznej i trwałej izolacji, a zaniedbanie tego etapu może prowadzić do poważnych problemów w przyszłości.