Na rysunku bardzo wyraźnie pokazano sposób układania dachówki bitumicznej właśnie na okapie, czyli w tym miejscu, gdzie dach zaczyna się i gdzie deszczówka spływa do rynny. To naprawdę kluczowe, bo odpowiednie rozpoczęcie montażu w tym miejscu gwarantuje szczelność całego pokrycia dachowego. Moim zdaniem w praktyce często się lekceważy ten etap, a to tutaj najłatwiej o przecieki czy zawilgocenia, jeśli coś zrobimy niezgodnie ze sztuką. Dobra praktyka mówi, żeby pod dachówki dawać pas podkładkowy (czasem nazywany pasem okapowym), a na nim układać pierwszą warstwę gontu w taki sposób, żeby jego końcówki wystawały poza krawędź dachu. To pozwala na swobodny spływ wody do rynny, bez ryzyka podciągania wilgoci pod pokrycie. Z mojego doświadczenia wynika, że wielu dekarzy korzysta z zaleceń producenta, ale warto jeszcze sprawdzić lokalne normy, bo np. PN-EN 544 podkreśla konieczność szczelności i poprawnego zakładu w tym rejonie. Jeśli ktoś nauczy się porządnego startu na okapie – reszta dachu idzie już o wiele sprawniej i pewniej. To naprawdę fundament dobrej roboty dekarskiej.
W przypadku dachówki bitumicznej wiele osób myli miejsca, w których zaczynamy montaż lub specyfikę układania na różnych elementach dachu. Na przykład, kosz dachowy wygląda dość podobnie, ale wymaga zupełnie innej techniki – tu najważniejsza jest szczelność i odpowiednie zabezpieczenie przed przeciekami, często przy pomocy specjalnych taśm i dokładnych zakładów gontów, a nie układania ich w pierwszym rzędzie. Naroże czy kalenica to miejsca, gdzie dachówki się już „zamyka” albo wykańcza, a nie zaczyna układać. W rzeczywistości prawidłowe rozpoczęcie pracy z gontami bitumicznymi ZAWSZE ma miejsce na okapie. Tutaj trzeba zadbać o solidne podparcie pod pierwszą warstwę, pas podkładkowy i odpowiedni zakład dachówki, by zapewnić dachowi szczelność od samego początku. To właśnie na tym etapie najczęściej popełnia się błędy – np. źle odsunięty gont od krawędzi czy niestarannie ułożony pas okapowy, co potem skutkuje wilgocią w krokwiach lub podbiciu. Moim zdaniem, brak rozróżnienia, gdzie kończy się okap, a gdzie zaczynają inne elementy dachu, jest jednym z częstszych problemów początkujących dekarzy. Według wytycznych branżowych i zaleceń producentów zawsze zaczynamy od okapu, dopiero potem przechodzimy na wyżej położone fragmenty połaci – to gwarantuje poprawny odpływ wody i trwałość całej konstrukcji. Warto zwracać na to uwagę, bo każdy inny sposób układania pokrycia na starcie prowadzi do błędów i kosztownych poprawek, które niepotrzebnie wydłużają czas pracy na dachu.