Dokładnie, tolerancja wymiarowa podczas sprawdzania dolnego brzegu dachówek powinna wynosić ±10 mm. Wynika to wprost z wymagania ogólnego numer 3 w podanej tabeli, gdzie jest mowa o tym, że dolne brzegi dachówek sprawdzane za pomocą poziomego sznura nie mogą odchylać się od linii sznura o więcej niż dziesięć milimetrów w każdą stronę. To jest wartość akceptowalna, bo pokrycia dachowe z dachówki są w praktyce dość wymagające pod względem równości, ale też wiadomo, że nie da się uzyskać idealnej linii na całej długości – materiał ma swoje naturalne tolerancje, a montaż wykonywany jest zazwyczaj ręcznie. Moim zdaniem ta tolerancja jest optymalna: z jednej strony pozwala na estetyczne wykończenie dachu bez widocznych "schodków", z drugiej strony nie jest zbyt wyśrubowana, żeby nie generować niepotrzebnych poprawek i odrzutów materiałowych. W branży spotyka się czasem próby stosowania ostrzejszych wymagań, ale wtedy montaż staje się znacznie trudniejszy i mniej opłacalny. W praktyce, kiedy układasz dachówki, warto co kilka rzędów przeciągnąć sznurek i sprawdzić całość, bo to potrafi uratować efekt końcowy, szczególnie przy dłuższych połaciach. Dobrze jest pamiętać, że te wymagania nie biorą się znikąd: to efekt wieloletnich obserwacji i doświadczeń dekarzy oraz inżynierów budownictwa.
W zadaniach dotyczących tolerancji wymiarowych przy układaniu pokryć dachowych łatwo można się pomylić, bo wartości te mogą się różnić w zależności od tego, co dokładnie jest mierzone i jaką technologię stosujemy. Często błędnie zakłada się, że dla dolnego brzegu dachówek powinniśmy użyć bardzo rygorystycznych tolerancji typu ±1 mm czy nawet ±2 mm – jednak to są wartości nierealistyczne na budowie, szczególnie przy materiałach ceramicznych lub betonowych, które mają swoje naturalne niedokładności wymiarowe. Takie podejście wynika raczej z myślenia laboratoryjnego niż praktycznego. Z drugiej strony, czasem pojawia się przekonanie, że skoro rząd dachówek potrafi mieć nawet kilka metrów długości, to można dopuścić znacznie większe odchylenia, np. ±30 mm. To jednak wpływa bardzo negatywnie na wygląd dachu – powstają wyraźne uskoki, które widać już z daleka, a jakość pokrycia spada poniżej jakichkolwiek profesjonalnych standardów. W rzeczywistości, zgodnie z wymaganiami ogólnymi i wytycznymi branżowymi, przy sprawdzaniu dolnych brzegów dachówek tolerancja wynosi ±10 mm. To jest kompromis pomiędzy estetyką, funkcjonalnością i realiami wykonawczymi. Takie odchylenie jest na tyle małe, że nie szpeci dachu, a jednocześnie na tyle duże, że pozwala na normalną pracę z typowymi dachówkami. Bardzo często spotyka się błędy myślowe polegające na myleniu tolerancji dla poszczególnych elementów konstrukcji dachowej – np. łat, kalenicy, czy samych dachówek. Warto zawsze czytać wymagania dokładnie i odnosić się do konkretnego aspektu, który jest sprawdzany, bo zamiana tych wartości może prowadzić do niepotrzebnych konfliktów na budowie, reklamacji czy nawet kosztownych poprawek. Z mojego doświadczenia wynika, że trzymanie się tych 10 mm to naprawdę złoty środek – dach wygląda równo, a praca idzie sprawnie. Takie standardy przyjęły się nie tylko w Polsce, ale również są zbieżne z europejskimi normami dekarskimi.