Najlepszym i najczęściej stosowanym sposobem naprawy pokrycia dachowego z dachówek, jeśli znajdziesz kilka pękniętych egzemplarzy, jest ich wymiana. To podejście wynika bezpośrednio z zasad dobrej praktyki dekarskiej, bo pęknięta dachówka przestaje spełniać swoją funkcję ochrony przed wodą, śniegiem czy nawet wiatrem. Łatanie czy klejenie to, szczerze mówiąc, półśrodki – czasami ktoś próbuje ratować się silikonem albo uszczelniaczem dekarskim, ale to na dłuższą metę nie działa. Woda i tak znajdzie drogę, szczególnie przy mrozach, kiedy pęknięcie się rozszerza, albo przy silnych opadach deszczu. Z doświadczenia widzę, że wymiana pojedynczych dachówek jest bardzo szybka, nie jest kosztowna, a gwarantuje zachowanie szczelności dachu. Co ważne, zgodnie z wytycznymi Polskiego Stowarzyszenia Dekarzy, nie zaleca się stosowania silikonów czy innych mas naprawczych do trwałej naprawy dachówek ceramicznych czy betonowych – po prostu to się nie sprawdza. Nową dachówkę montuje się dokładnie w miejsce uszkodzonej, dbając o zachowanie ciągłości i odpowiedniego mocowania. Warto od razu sprawdzić sąsiednie elementy, bo czasem uszkodzenia wychodzą „przy okazji”. Takie postępowanie zapewnia trwałość i bezpieczeństwo całej konstrukcji dachowej.
Wiele osób, spotykając się z popękanymi dachówkami, wpada na pomysł, żeby po prostu zakleić pęknięcia silikonem albo jakimś uszczelniaczem dekarskim, myśląc, że to szybka i tania naprawa. Niestety, to nie jest skuteczne rozwiązanie, bo żaden klej czy uszczelniacz nie przywróci dachówce jej pierwotnej wytrzymałości mechanicznej. Dachówka, która pękła, traci swoją sztywność, co może prowadzić do jeszcze większych uszkodzeń podczas chodzenia po dachu czy pod wpływem śniegu i wiatru. Poza tym, takie doraźne naprawy są krótkotrwałe – słońce, deszcz i mróz bardzo szybko zniszczą każdą powłokę silikonową, powodując dalsze przecieki. Zdarza się też, że ktoś sądzi, iż trzeba od razu wymieniać wszystkie dachówki, żeby mieć „święty spokój”. To zupełnie niepotrzebny koszt i marnowanie materiału – standardy branżowe i doświadczenie pokazują, że wymienia się tylko te elementy, które faktycznie są uszkodzone. Nowoczesne systemy pokryć dachowych są projektowane tak, by łatwo było podmienić pojedyncze dachówki bez większego rozbierania całego dachu. Błędem jest też traktowanie silikonów czy uszczelniaczy jako uniwersalnego remedium – są sytuacje, gdzie można ich użyć, na przykład do drobnych napraw blacharki, ale nie do ceramiki czy betonu dachówkowego. Podsumowując, najważniejsze to działać zgodnie z zasadami sztuki dekarskiej, wykorzystując sprawdzone i zalecane metody, czyli po prostu wymieniać uszkodzone dachówki na nowe, a resztę zostawić w spokoju.