Odbiór robót zanikających przy kryciu blachodachówką naprawdę polega właśnie na sprawdzeniu zamocowania kontrłat i łat. To jest jeden z tych momentów na budowie, gdzie wszystko, co będzie później – czyli szczelność, równość położenia, nawet wytrzymałość dachu na wiatr – zależy od tego, jak dobrze wykonano ten etap. Z praktyki wiem, że bardzo łatwo przeoczyć krzywe lub niestabilne łaty, a potem, jak już blachodachówka przykryje całość – nie ma jak tego poprawić, bo nie widać ani mocowań, ani drewna. Standardy branżowe mówią wyraźnie, że odbiór robót zanikających jest kluczowy, bo potem nie mamy fizycznego dostępu do tych elementów. Przykładowo, zgodnie z Warunkami Technicznymi Wykonania i Odbioru Robót Budowlanych, wszystkie kontrłaty i łaty muszą być dobrze wypoziomowane, odpowiednio zakotwione do krokwi, a rozstaw musimy sprawdzić względem wymiarów planowanych arkuszy blachodachówki. To właśnie te czynności są podstawą do odbioru przed położeniem pokrycia. Jeśli ktoś tego nie zrobi sumiennie – potem czasami dach "faluję" albo pojawiają się nieszczelności przy łączeniach. Osobiście zawsze podkreślam: nie żałować czasu na sprawdzenie kontrłat i łat, bo to podstawa całego dachu. To takie trochę niewidzialne elementy, ale bez nich wszystko inne nie ma sensu. Nawet najlepsza blacha nie spełni swojej roli, jeśli pod nią jest fuszerka.
Wyobrażam sobie, że można się pomylić, bo intuicyjnie wydaje się, że odbiór robót na dachu to po prostu patrzenie na efekt końcowy, czyli na to, jak wygląda blachodachówka, czy wszystko jest estetyczne, albo czy te arkusze są dobrze ułożone. No ale w praktyce odbiór robót zanikających to zupełnie inny etap – dotyczy on tych elementów konstrukcyjnych, które po przykryciu blachą już nigdy nie będą dostępne bez kosztownego demontażu. W praktyce, sprawdzanie wyglądu zewnętrznego pokrycia czy samych arkuszy blachodachówki to już kontrola końcowa lub podczas odbioru całości, a nie tego, co "znika" pod pokryciem. Właśnie tutaj często popełnia się błąd myślowy – zakładając, że odbiór dotyczy tylko tych elementów, które są widoczne i łatwo dostępne do sprawdzenia po zakończeniu prac. Podobnie, wielkość zakładu arkuszy blachodachówki jest bardzo ważna, bo wpływa na szczelność i trwałość dachu, ale to już operacja wykonywana podczas układania pokrycia, a nie podczas odbioru robót zanikających. Generalnie, jeśli przeoczymy dokładne sprawdzenie mocowania kontrłat i łat, narażamy się na poważne problemy techniczne w przyszłości – pokrycie może się z czasem odkształcić, pojawią się przecieki albo nawet zerwania fragmentów dachu podczas silnych wiatrów. Takie podejście, żeby skupiać się tylko na aspekcie wizualnym lub końcowym, to typowy błąd początkujących wykonawców. Z doświadczenia wiem, że osoby dopiero uczące się zawodu często nie doceniają roli robót zanikających, a to właśnie od nich zależy żywotność całego dachu. Odbiór tego etapu to nie detal – to podstawa profesjonalizmu na budowie.