Obróbka kosza to jeden z kluczowych elementów podczas krycia dachu blachą trapezową. Chodzi tutaj o miejsce, gdzie spotykają się połacie dachowe pod kątem, czyli tzw. kosz dachowy. Moim zdaniem wielu niedoświadczonych dekarzy lekceważy kolejność prac, a to właśnie od niej zależy szczelność całej konstrukcji. Zgodnie z praktyką oraz wytycznymi branżowymi, obróbkę kosza wykonuje się zawsze przed ułożeniem i zamocowaniem docelowego pokrycia, czyli zanim zaczniemy kłaść blachę trapezową na połaci. W ten sposób blacha nachodzi na gotową już obróbkę i woda spływająca po połaci nie dostaje się pod pokrycie – tylko kieruje się prawidłowo wzdłuż kosza aż do rynny. Gdyby zrobić to po fakcie, efekt byłby mizerny, bo trudno wtedy uzyskać szczelność i estetykę, a z czasem pojawią się przecieki. W praktyce obróbka kosza to najpierw zamocowanie specjalnych pasów blachy, często z dodatkową warstwą uszczelniającą, a dopiero potem mocuje się blachę trapezową z odpowiednim naddatkiem. Tak robią doświadczeni dekarze, bo wiedzą, że poprawność tej kolejności wpływa na trwałość dachu. Nawiasem mówiąc, każda poważna instrukcja montażu blach trapezowych czy wytyczne Polskiego Stowarzyszenia Dekarzy zwracają uwagę właśnie na tę kolejność – najpierw obróbki, potem pokrycie. To naprawdę nie jest drobiazg, bo późniejsze naprawy są kosztowne i uciążliwe.
W branży dekarskiej często spotyka się różne, czasem mylne, przekonania co do kolejności wykonywania obróbek blacharskich na dachu. Jednym z poważniejszych błędów jest przekonanie, że obróbkę kosza można wykonać po ułożeniu i zamocowaniu docelowego pokrycia, albo nawet po czy równolegle z obróbką kalenicy. To nie do końca tak. Kosz dachowy jest miejscem bardzo narażonym na przecieki, bo właśnie w nim zbiera się woda spływająca z dużej powierzchni połaci. Dlatego jego obróbka musi być szczelna i solidnie zamontowana, a przede wszystkim ułożona pod pokryciem. Jeśli ktoś najpierw położy blachę trapezową, a dopiero potem próbuje wcisnąć w kosz jakieś elementy obróbki, to ryzykuje powstaniem mostków wodnych i problemem z wiatrem podrywającym luźne elementy. Takie podejście często wynika z chęci uproszczenia pracy albo braku doświadczenia, ale niestety skutkuje koniecznością kosztownych poprawek. Z kolei myślenie, że obróbkę kosza wykonuje się po obróbce kalenicy, to już zupełne pomieszanie pojęć – kalenica to zwieńczenie dachu, a kosz to najniżej położone miejsce między połaciami; te prace muszą być wykonywane w zupełnie innej kolejności. Obróbki kalenicy robi się dopiero na samym końcu, jak cała blacha już leży, natomiast kosz – jak tylko jest gotowe poszycie i łaty. W dobrych praktykach dekarskich zawsze podkreśla się, że najpierw wykonuje się wszystkie obróbki elementów trudnych (kosze, okapy, kominy), a dopiero potem montuje się pokrycie zasadnicze. Pominięcie tej kolejności, nawet z najlepszą blachą, prędzej czy później odbije się na trwałości i bezpieczeństwie dachu.