Poprawnie wskazałeś, że podczas odbioru jakości zamocowania łat nie sprawdza się, czy mają one jednakową długość. W praktyce budowlanej długość łat nie jest parametrem, który wpływa na bezpieczeństwo czy trwałość konstrukcji dachu. Kluczowe jest raczej, czy łaty są odpowiednio dobrane pod względem przekroju, gatunku drewna i czy są zamocowane zgodnie z projektem – głównie chodzi o rozstaw, przycięcie na wymiar do danego pola oraz jakość samego montażu. Jeśli łata jest docięta do konkretnego miejsca, jej długość zależy od rozstawu krokwi czy wymagań połaci dachowej. To normalne, że łaty mogą mieć różne długości, bo dachy często mają złożone kształty albo elementy wystające. Ważniejsze jest, żeby nie były popękane, nie miały skręcenia czy zgnilizny, żeby były zabezpieczone przed ogniem i grzybami – to już wytyczne wynikające z norm budowlanych oraz zaleceń producentów drewna konstrukcyjnego. Moim zdaniem niektórzy błędnie przywiązują wagę do długości, ale to trochę mit – liczy się raczej jakość i sposób montażu, a nie to, czy wszystkie sztuki są identycznej długości. W praktyce rzadko spotkasz dach, gdzie każda łata jest docięta "od linijki" do tej samej miary – to po prostu nie jest istotne z punktu widzenia odbioru robót.
Często podczas odbioru jakości zamocowania łat popełnia się sporo błędów wynikających z mylnego rozumienia, na co trzeba zwrócić uwagę. Sprawdzenie, czy łaty nie są popękane, krzywe lub uszkodzone, to podstawa, bo od tego zależy nośność i trwałość połaci dachowej. Pęknięcia czy zwichrowania mogą prowadzić do osłabienia konstrukcji, problemów z mocowaniem dachówki czy nawet nieszczelności w dachu. Zabezpieczenie przeciwpożarowe i przeciwgrzybiczne też nie jest przypadkowym wymysłem – ochrony te są wymagane przez przepisy prawa budowlanego i normy, bo drewno na dachu szczególnie narażone jest na wilgoć i ewentualne działanie ognia. Brak tych zabezpieczeń często skutkuje reklamacjami, a nawet koniecznością wymiany elementów po odbiorze. Natomiast długość łat, wbrew pozorom, nie jest parametrem weryfikowanym przy odbiorze – to bardziej kwestia technologiczna, by łaty dopasować do konkretnych rozstawów krokwi czy długości połaci. W praktyce każda łata może być przycięta na wymiar, a różnice w długości nie mają żadnego wpływu na jakość zamocowania ani na bezpieczeństwo użytkowania dachu. Moim zdaniem niektórzy przywiązują zbyt dużą wagę do wymiarów nominalnych, zapominając o tym, że najważniejsze są cechy mechaniczne i ochrona drewna przed czynnikami zewnętrznymi. Jeśli kierujemy się tylko długością, a pomijamy takie rzeczy jak stan powierzchni, zabezpieczenie chemiczne czy sposób przybicia, to odbiór jakości będzie praktycznie bezwartościowy. Branżowe dobre praktyki jasno mówią: skoncentruj się na parametrach mających wpływ na trwałość, a nie na detalach, które nie grają żadnej roli użytkowej. To naprawdę się sprawdza na budowie.