Podczas odbioru orynnowania najważniejsze jest sprawdzenie kierunku i wielkości spadku rynny, bo to właśnie od tego zależy skuteczne odprowadzanie wody z połaci dachowej. Moim zdaniem, nawet jeśli rynna wygląda solidnie zamocowana i prosta, to bez prawidłowego spadku woda może stać w rynnie, co prowadzi do zastoisk, przecieków, a w dłuższej perspektywie korozji metalu czy nawet uszkodzenia elewacji. Zgodnie z typowymi normami branżowymi (np. PN-EN 612), spadek rynny powinien wynosić minimum 2-5 mm na każdy metr długości, w zależności od producenta i materiału. W praktyce, przy odbiorze fachowiec patrzy, czy rynna „idzie” ze spadkiem w stronę rury spustowej – często widać to gołym okiem, ale najlepiej przyłożyć poziomicę z zaznaczoną tolerancją spadku. Wiem z doświadczenia, że wielu inwestorów lekceważy ten detal, a potem są kłopoty po pierwszym porządnym deszczu. Dobrą praktyką jest też spojrzeć, czy nie ma „brzuszków” na długości rynny, gdzie woda mogłaby się zatrzymywać. Rzetelny wykonawca zawsze dba o to, żeby rynny miały właściwy spadek, bo od tego zależy żywotność całego systemu. Tak naprawdę, bez zachowania tego parametru nawet najlepsza rynna długo nie posłuży.
Łatwo się pomylić, bo temat wydaje się prosty, a jednak przy odbiorze orynnowania trzeba patrzeć na inne rzeczy niż sugerują niektóre odpowiedzi. Rozstaw łat przy okapie to ważny parametr – ale wyłącznie przy montażu pokrycia dachowego, nie rynien. Łaty wpływają na podparcie dachówki czy blachy, ale nie mają związku ze sprawną pracą rynny i jej odwodnieniem. Szerokość deski okapowej jest istotna przy projektowaniu okapu, żeby można było solidnie zamocować rynnę, ale podczas odbioru orynnowania nie sprawdza się tego wymiaru – deskę montuje się wcześniej i jeśli jest nieprawidłowa, to problem pojawia się przy instalacji, a nie przy odbiorze. Z kolei zamocowanie docelowego pokrycia jest ważne, ale to osobny etap prac wykończeniowych – odbierając orynnowanie, sprawdza się system odwodnienia, a nie pokrycie. Częstym błędem jest też skupianie się wyłącznie na estetyce rynny lub na tym, czy wszystko „ładnie się trzyma”, a tymczasem najważniejsze jest, czy woda rzeczywiście odpłynie, a nie będzie stała w rynnie albo przelewała się poza nią. Takie myślenie wynika chyba z przekonania, że skoro rynna jest zamocowana i „wygląda dobrze”, to wszystko jest w porządku. Prawidłowo jednak odbiór techniczny orynnowania opiera się na ocenie funkcjonalności, a dokładniej – czy rynna ma właściwy spadek i czy woda może swobodnie popłynąć w kierunku rury spustowej. To kluczowa cecha i tego wymagają normy oraz dobre praktyki dekarskie.