Podkład z desek pod pokrycie papą powinien być wykonany z desek o szerokości do 15 cm, zamocowanych na styk, czyli bez żadnych szczelin pomiędzy nimi. To nie jest przypadkowe wymaganie – wynika ono zarówno ze standardów branżowych, jak i praktyki dekarskiej. Takie rozwiązanie zapewnia optymalną stabilność podłoża i minimalizuje ryzyko powstawania falowania czy pękania papy. Zbyt szerokie deski lub pozostawianie luzów między nimi sprzyja nierównomiernemu osiadaniu, a także mogą prowadzić do powstawania mostków termicznych oraz miejsc, gdzie papa po prostu nie będzie dobrze przylegać. Z praktycznego punktu widzenia, deski 15-centymetrowe są łatwiejsze do skutecznego zamocowania i mniej podatne na paczenie lub wypaczanie się pod wpływem wilgoci. Moim zdaniem, warto też zaznaczyć, że technologia układania papy wymaga naprawdę solidnego, równego podłoża, bo nawet drobne nierówności odbijają się potem na trwałości i szczelności pokrycia. Fachowcy często jeszcze dodatkowo przykrywają deskowanie warstwą papy podkładowej albo folii, żeby jeszcze lepiej zabezpieczyć całość przed wilgocią i uszkodzeniami mechanicznymi. Taką praktykę spotkasz na każdej profesjonalnej budowie. W normach, takich jak PN-B-02361 czy w zaleceniach ITB, znajdziesz dokładnie takie parametry – deski do 15 cm szerokości, montowane bez przerw. To naprawdę sprawdzone rozwiązanie, które przez lata się nie zmieniło.
Wielu początkujących dekarzy lub osób zajmujących się budową dachów wpada w pułapkę myślenia, że szerokość desek czy też pozostawianie luzów nie ma dużego znaczenia przy układaniu papy. Tymczasem każdy z tych parametrów wpływa bezpośrednio na trwałość i szczelność całego pokrycia dachowego. Deski o szerokości 20 cm, choć mogą wydawać się praktyczne (szybsze układanie, mniej łączeń), są zdecydowanie bardziej podatne na paczenie i odkształcenia związane ze zmianą wilgotności czy temperatury. Z mojego doświadczenia wynika, że takie rozwiązania prowadzą do powstawania nierówności na powierzchni dachu, a w efekcie sama papa szybciej pęka lub się rozszczelnia, przez co dach przecieka. Jeszcze większym problemem jest pozostawianie luzów pomiędzy deskami – niezależnie, czy to 3 czy 5 cm. Takie szczeliny to wręcz zaproszenie dla wilgoci, chłodnego powietrza, a nawet gryzoni czy owadów. Papa nie jest materiałem samonośnym, więc wszelkie przerwy pod nią sprawiają, że opiera się na krawędziach desek, co prowadzi do szybszego jej uszkodzenia. Poza tym, podczas chodzenia po dachu podczas montażu czy jego eksploatacji, miejsca bez podparcia mogą się uginać i powodować mikropęknięcia. Typowy błąd myślowy to założenie, że deski mogą być montowane z luzem, bo 'przecież i tak wszystko zakryje papa' – a później wychodzi, że najwięcej problemów zaczyna się właśnie w tych miejscach. W zaleceniach norm i podręcznikach branżowych jasno mówi się: deski układać ściśle, bez żadnych szczelin, maksymalnie o szerokości 15 cm. To naprawdę nie jest element, na którym warto oszczędzać czy iść na skróty. Wbrew pozorom, wszystko, co pod papą, ma ogromne znaczenie nawet po wielu latach użytkowania dachu.