Torf zdecydowanie nie nadaje się do budowy nasypu drogi kolejowej i to jest powszechnie uznana zasada w budownictwie komunikacyjnym. Przede wszystkim torf to grunt organiczny, o bardzo wysokiej zawartości substancji organicznych i wody, przez co ma niską nośność oraz dużą podatność na odkształcenia. Po prostu, torf pod obciążeniem łatwo się ugina, a z czasem dodatkowo osiada, co prowadzi do powstawania nierówności w nasypach. W praktyce oznacza to, że gdybyśmy zbudowali nasyp na torfie, tory po pewnym czasie mogłyby się falować, a utrzymanie takich linii kolejowych byłoby bardzo kosztowne lub wręcz niemożliwe. Z mojego doświadczenia wynika, że podczas robót ziemnych zawsze unika się układania toru na torfie – zaleca się usunięcie tej warstwy i zastąpienie jej gruntem mineralnym o lepszych parametrach. Wszystkie normy branżowe, np. PN-S-02205 czy wytyczne PKP PLK jasno określają, że grunty organiczne, takie jak torf, nie mogą być stosowane jako podłoże lub materiał do budowy nasypów. Często nawet w projektach geotechnicznych podaje się konieczność wymiany gruntu na odcinkach torfowych. Warto pamiętać, że dobra praktyka inżynierska podpowiada: lepiej poświęcić więcej czasu na przygotowanie solidnego podłoża niż potem ciągle naprawiać skutki błędów. Torf nadaje się co najwyżej do rekultywacji terenów zielonych, a nie do obiektów infrastruktury ciężkiej.
Często można się pomylić, bo niektóre grunty, jak piasek czy glina, bywają różnej jakości, ale w kontekście budowy nasypów kolejowych ich właściwości są zdecydowanie korzystniejsze niż torfu. Żwir to grunt gruboziarnisty, bardzo dobrze przepuszczalny, o wysokiej nośności i stabilności. Jest wręcz pożądany w budowie nasypów, szczególnie jako warstwa filtracyjna i wzmacniająca. Z mojego punktu widzenia, żwir to jeden z najbardziej stabilnych materiałów, także w miejscach wymagających dobrej odporności na wibracje od przejeżdżających pociągów. Glina natomiast jest materiałem drobnoziarnistym, nieprzepuszczalnym, ale przy odpowiedniej zagęszczalności zapewnia wystarczającą nośność. Owszem, ma swoje wady – może pęcznieć i kurczyć się pod wpływem wilgoci – jednak odpowiednio zagęszczona, stanowi dobre podłoże, szczególnie gdy nie występują duże wahania wód gruntowych. Piasek jest gruntem sypkim, o dobrej przepuszczalności i średniej nośności, ale po zagęszczeniu tworzy stabilne podłoże dla nasypów. Z błędnych przekonań można uznać piasek za zbyt słaby lub glinę za zbyt 'plastelinową', lecz w praktyce inżynierskiej są to materiały często używane i sprawdzone, zgodnie z obowiązującymi normami. Grunty te umożliwiają właściwe odwodnienie i zachowują stabilność pod obciążeniem kolejowym. Problemem jest natomiast torf, grunt organiczny, bardzo podatny na odkształcenia, o niskiej wytrzymałości i dużej zawartości wody. Stanowczo nie nadaje się do budowy nasypów – jego stosowanie prowadzi do osiadania konstrukcji i późniejszych problemów eksploatacyjnych. Utrzymanie nasypu wykonanego na torfie praktycznie nie wchodzi w grę, a standardy PKP PLK czy normy branżowe jednoznacznie zakazują stosowania takich gruntów pod torowiska. Typowym błędem jest niedocenianie wpływu gruntów organicznych na stabilność obiektów inżynieryjnych. Dlatego projektanci zawsze dążą do wymiany torfu na grunty mineralne. W skrócie, torf nie ma szans w tej konkurencji, nawet jeśli inne grunty wydają się mniej idealne.