Kategorie: Utrzymanie i naprawa torów Roboty ziemne i podtorze Bezpieczeństwo i organizacja robót
Wybór połączenia obu napraw – podtorza i nawierzchni – i wykonanie ich w tym samym czasie to naprawdę najbardziej efektywna opcja pod względem technicznym, logistycznym, no i ekonomicznym. Moim zdaniem, to się sprawdza w praktyce, bo nie tylko oszczędza się pieniądze i czas, ale też minimalizuje się ilość przestojów w ruchu pociągów. Branżowe dobre praktyki, zarówno te opisane w instrukcjach PKP, jak i międzynarodowych standardach UIC, zalecają właśnie łączenie robót tego typu. Chodzi o to, że nawierzchnia kolejowa i podtorze to elementy, które silnie na siebie wpływają – jeśli wymienisz tylko jeden składnik, a drugi zostawisz stary, to efekty naprawy szybko tracą sens. Przykład z życia: jeśli najpierw zrobisz tor, a potem podtorze, to łatwo doprowadzić do uszkodzeń świeżo położonej nawierzchni, kiedy przyjdzie czas na roboty ziemne. A jeśli robisz je razem, masz pełną kontrolę nad całością – możesz prawidłowo ustawić geometrię toru, zachować odpowiednie odwodnienie i zapewnić trwałość całej konstrukcji. W rzeczywistości pozwala to też lepiej zaplanować logistykę sprzętu i ludzi, no i ograniczyć utrudnienia dla pasażerów czy przewoźników towarowych. Z mojego doświadczenia wynika, że inwestorzy oraz zarządcy infrastruktury, jeśli tylko mają taką możliwość, zawsze decydują się na kompleksową modernizację, a nie rozbijanie tego na kilka etapów. Po prostu to się bardziej opłaca i daje lepszy efekt końcowy.