Toromierz uniwersalny to taki podstawowy, a jednocześnie bardzo praktyczny przyrząd do bezpośredniego pomiaru przechyłki toru. Umożliwia on nie tylko sprawdzenie szerokości toru, ale też właśnie pomiar różnicy wysokości główek szyn na łuku, czyli tej przechyłki, o którą tutaj chodzi. Proste narzędzie, ale naprawdę niezastąpione w pracy toromistrza czy pracownika utrzymania infrastruktury kolejowej. Bezpośredni pomiar polega na tym, że przykłada się toromierz do obu szyn i odczytuje wskazanie – wszystko w jednym ruchu, bez potrzeby stosowania skomplikowanych urządzeń czy analiz komputerowych. W praktyce często można spotkać się z sytuacją, że to właśnie toromierz uniwersalny jest używany zarówno podczas bieżących przeglądów, jak i w trakcie odbioru po robotach torowych. Moim zdaniem, dobrze znać zasadę działania tego przyrządu, bo to fundament pracy na torach. Warto jeszcze wiedzieć, że zgodnie z instrukcjami PKP PLK i zaleceniami branżowymi, taki sposób pomiaru jest uznany za najbardziej wiarygodny przy kontroli przechyłki na bieżąco w terenie. Często pomiar ten jest podstawą do oceny, czy odcinek toru spełnia wymagania normatywne, na przykład pod kątem bezpieczeństwa jazdy. Bezpośrednie metody mają przewagę w szybkości i prostocie, a toromierz uniwersalny to taki klasyk, którego nie powinno zabraknąć w żadnej ekipie torowej.
W codziennej pracy utrzymaniowej na kolei łatwo się pomylić, jeśli nie zna się dobrze przeznaczenia poszczególnych narzędzi pomiarowych. Przykładowo, falistomierz ma zupełnie inne zastosowanie – służy do wykrywania i oceny falistości powierzchni tocznej szyn, czyli nierówności powstających na skutek eksploatacji. Nie nadaje się on do mierzenia różnicy wysokości główek szyn na łuku toru, bo po prostu nie jest do tego przystosowany konstrukcyjnie. Profilomierz z kolei to przyrząd do sprawdzania profilu poprzecznego szyny, głównie po to, by oszacować zużycie i zadecydować o konieczności szlifowania lub wymiany szyny – zakres jego pomiarów nie obejmuje przechyłki toru. Wagon pomiarowy, choć bardzo zaawansowany technologicznie i szeroko wykorzystywany w diagnostyce stanu technicznego torowisk, działa zupełnie inaczej – wykonuje pomiary pośrednie, rejestrując parametry podczas przejazdu po torze, a następnie dane są analizowane komputerowo. Owszem, może on wykryć nieprawidłową przechyłkę, ale nie jest to metoda bezpośrednia, a wyniki są zazwyczaj wykorzystywane w analizach statystycznych i planowaniu większych remontów, a nie w bieżącym utrzymaniu czy kontroli po naprawie. Częstym błędem jest też myślenie, że czym bardziej skomplikowane urządzenie, tym lepiej – a w praktyce, zwłaszcza w terenie, liczy się szybkość, prostota i powtarzalność pomiaru. Zasadniczo, tylko toromierz uniwersalny zapewnia bezpośredni, zgodny z normami pomiar przechyłki, dlatego stosowanie innych urządzeń do tego celu po prostu mija się z celem i nie jest zgodne z zaleceniami branżowymi. Z mojego doświadczenia wynika, że prawidłowe rozróżnianie tych narzędzi znacznie przyśpiesza pracę i pozwala uniknąć niepotrzebnych pomyłek w dokumentacji pomiarowej.