Szalunek to najskuteczniejszy i najczęściej stosowany sposób zabezpieczenia skarp głębokiego wykopu przed obsunięciem, zwłaszcza przy pracach ziemnych na budowie. Praktyka pokazuje, że im głębszy wykop, tym większe ryzyko osunięcia się ziemi, szczególnie jeśli mamy do czynienia z luźnymi gruntami lub poziomem wód gruntowych. Szalunki, czyli specjalne konstrukcje z desek, stali lub systemowych płyt, stabilizują ściany wykopu i fizycznie zabezpieczają pracowników oraz materiały przed niespodziewanym zawałem gruntu. W krajowych przepisach BHP oraz normach budowlanych wręcz wymaga się stosowania szalunków przy wykopach przekraczających określoną głębokość czy na niepewnych gruntach – to nie jest tylko kwestia wygody, ale realnego bezpieczeństwa. Z własnego doświadczenia wiem, że szalunki systemowe są bardzo intuicyjne w montażu – nawet kilkudniowa ekipa potrafi je sprawnie zainstalować. Oprócz ochrony ludzi szalunki pozwalają zachować kształt wykopu, co jest mega istotne przy montażu rur, kabli czy fundamentów. Przy okazji warto pamiętać, że szalowanie to inwestycja w jakość i terminowość robót – bez porządnego zabezpieczenia wykop może się obsunąć, prace staną, a nawet pojawią się poważne zagrożenia zdrowotne. Moim zdaniem, każde poważne roboty ziemne bez szalunku to proszenie się o kłopoty – a na budowie nikt nie lubi niespodzianek.
Mylenie szalunku z innymi materiałami zabezpieczającymi wynika często z niepełnego zrozumienia ich funkcji oraz właściwości na placu budowy. Geosiatka – choć bardzo przydatna przy wzmacnianiu podłoża drogowego czy stabilizacji skarp na nasypach – nie daje mechanicznego zabezpieczenia przed osunięciem ziemi w głębokim wykopie. Jej zadaniem jest raczej rozkładanie sił i wzmacnianie gruntu na większych powierzchniach, a nie wytrzymywanie ciśnienia bocznego w pionowej ścianie wykopu. Z kolei darniowanie, czyli obsiewanie lub układanie trawy, sprawdza się na łagodnych spadkach czy nasypach, gdzie chodzi głównie o ochronę przed erozją powierzchniową, a nie o utrzymanie pionowej ściany wykopu – to zupełnie inna skala problemu. Geowłóknina natomiast jest materiałem filtracyjnym i separacyjnym, często używanym przy budowie dróg i odwodnień, ale nie ma właściwości nośnych – nie jest w stanie powstrzymać masy gruntu przed zsunięciem się do wykopu. Bardzo często spotyka się przekonanie, że nowoczesne materiały geosyntetyczne zastąpią tradycyjne rozwiązania, ale tak nie jest w przypadku zabezpieczania głębokich wykopów. W praktyce podstawą pozostają szalunki – ich brak to narażanie ludzi i sprzętu na poważne ryzyko. Dobre praktyki budowlane i przepisy techniczne jasno wskazują, że tylko sztywny, fizyczny element konstrukcyjny może efektywnie zabezpieczyć pionowe lub głębokie ściany wykopu. Błędne jest więc przekonanie, że materiały służące do stabilizacji czy separacji gruntu poradzą sobie z realnymi, dynamicznymi siłami działającymi w głębokim wykopie. Warto pamiętać o tej zasadzie, bo konsekwencje błędów bywają poważne.