Właśnie o to chodzi – czerwony kolor jest od lat przyjęty w praktyce kolejowej do wyróżniania wymiarów, które przekraczają dopuszczalne odchyłki od wymiarów zasadniczych, zwłaszcza podczas badania technicznego rozjazdów. To nie jest przypadek – czerwień w branży kolejowej i szerzej, w inżynierii, od razu kojarzy się z zagrożeniem, błędem albo koniecznością niezwłocznej reakcji. Moim zdaniem to bardzo praktyczne rozwiązanie, bo jedna rzut oka na arkusz i od razu wiadomo, gdzie jest problem. Takie oznaczenie jest zgodne z instrukcjami PKP, normą PN-K-92008 oraz zasadami prowadzenia dokumentacji technicznej infrastruktury kolejowej. W praktyce na przeglądach czy odbiorach technicznych pracownicy bardzo doceniają, że nie muszą analizować ciągów liczb – kolory robią robotę. Warto pamiętać, że podkreślenie na czerwono zobowiązuje do podjęcia dalszych działań: albo naprawy, albo nawet zamknięcia rozjazdu do czasu wykonania korekty. Czerwony w tym kontekście jest takim sygnałem alarmowym – nie przeoczy się. Z mojego doświadczenia wynika, że stosowanie innych kolorów wprowadza bałagan w dokumentacji i utrudnia późniejsze kontrole. To jest po prostu dobre rzemiosło branżowe.
Wiele osób myli się sądząc, że do oznaczania przekroczeń odchyłek można używać innych kolorów niż czerwony. Przykładowo, kolor zielony w technice kolejowej i ogólnie w oznaczeniach technicznych z reguły oznacza stan dobry, czyli wszystko w normie – nie wywołuje alarmu i może wprowadzić w błąd kontrolującego, bo zielony kojarzy się z brakiem zagrożenia. Fioletowy natomiast nie ma żadnego oficjalnego zastosowania w dokumentacji kolejowej związanej z badaniami rozjazdów i raczej nie występuje w normach czy instrukcjach – jest kolorem neutralnym lub wręcz nieużywanym, przez co stosowanie go mogłoby prowadzić do nieporozumień wśród pracowników. Pomarańczowy czasem jest używany do oznaczania stanów przejściowych lub ostrzegawczych, ale nie tam, gdzie mamy do czynienia z ewidentnym niedopuszczalnym przekroczeniem wymiaru – pomarańczowy to bardziej sygnał „uwaga”, a nie „awaria” czy „błąd krytyczny”. W praktyce wybór nieodpowiedniego koloru może prowadzić do bagatelizowania poważnych niezgodności czy nawet do nieumyślnego zatwierdzenia rozjazdu z przekroczonymi odchyłkami, co zagraża bezpieczeństwu ruchu kolejowego. Typowym błędem jest myślenie, że dowolne wyróżnienie już wystarczy – a jednak branża bardzo mocno trzyma się standardów, bo chodzi tutaj o czytelność i bezpieczeństwo. Czerwony kolor nie jest przypadkowy, to jasny kod ostrzegawczy i taki właśnie przyjął się w procedurach, co potwierdzają instrukcje oraz codzienna praktyka techniczna.