Prawidłowo, bo z tabeli wyraźnie wynika, że dla jednego rozjazdu zwyczajnego o skosie 1:18 na podrozjazdnicach drewnianych potrzeba 152 m³ tłucznia. No i najważniejsze — pytanie dotyczy 10 takich rozjazdów, więc mnożymy 152 m³ przez 10, co daje właśnie 1 520 m³. W praktyce, planując roboty torowe na większą skalę, na przykład przy modernizacji stacji, zawsze bierze się pod uwagę takie sumowanie, bo zamawianie zbyt małej lub za dużej ilości tłucznia to spory problem — logistyka, koszty, a czasem nawet bezpieczeństwo. W branży zaleca się korzystać z takich tabel i norm, bo one są już sprawdzone na setkach inwestycji. Moim zdaniem warto też pamiętać, że różne rodzaje podrozjazdnic (np. betonowe vs drewniane) mają inną objętość tłucznia — dla rozjazdu 1:18 na struno-betonowych wychodzi 189 m³ za jeden, więc wybór materiałów ma spore znaczenie dla całego kosztorysu. Takie przeliczenia przydają się nie tylko projektantom, ale i wykonawcom podczas odbiorów czy zamawiania kruszywa. Swoją drogą, nie każdy na to zwraca uwagę, a potem zamieszanie na budowie gotowe. Biorąc pod uwagę, jak dużo zależy od drobiazgów, takie szczegóły naprawdę robią różnicę w praktyce. Opieranie się na oficjalnych tabelach chroni przed stratami oraz problemami technicznymi.
W przypadku rozjazdów zwyczajnych o skosie 1:18, bardzo łatwo pomylić się w interpretacji danych z tabeli, ponieważ występują różne warianty podrozjazdnic — drewniane i struno-betonowe. W branży kolejowej powszechną praktyką jest dokładne sprawdzanie właściwej kolumny, bo każda pomyłka wpływa na prawidłowość obliczeń materiałowych. Odpowiedzi sugerujące wartości 152 m³ lub 189 m³ najczęściej biorą się z niepełnego ujęcia pytania. Te liczby odpowiadają objętości tłucznia dla JEDNEGO rozjazdu: odpowiednio 152 m³ dla podrozjazdnic drewnianych i 189 m³ dla struno-betonowych. Typowym błędem jest więc niezamnożenie tej wartości przez liczbę rozjazdów, co prowadzi do ogromnych różnic w zamawianej ilości kruszywa. Z kolei odpowiedź 1 890 m³ wynika najprawdopodobniej z nieuważnego wyboru materiału (struno-betonowe zamiast drewnianych), a przecież pytanie precyzyjnie wskazuje na podrozjazdnice drewniane. Jest to bardzo częste w praktyce, szczególnie gdy ktoś nie doczyta dokładnie tabeli lub automatycznie zakłada, że wszystkie rozjazdy są takie same. Z mojego doświadczenia, wielu początkujących projektantów czy wykonawców daje się złapać na takie pułapki, bo tabele bywają złożone i różnią się w zależności od typu rozjazdu czy kategorii linii. W praktyce, każda pomyłka w obliczeniach tego typu może prowadzić do niedoborów materiałów na budowie, przestojów lub niepotrzebnych kosztów związanych z nadmiarem tłucznia. Dlatego dobra znajomość zasad czytania tabel i sumowania ilości dla większych zakresów robót jest kluczowa dla sprawnego prowadzenia inwestycji kolejowych. Warto poświęcić chwilę na dokładną analizę, bo to procentuje w codziennej pracy.