Ciężar elementu to jeden z głównych parametrów, które trzeba koniecznie uwzględnić przy doborze żurawia do montażu prefabrykowanych dźwigarów żelbetowych. Bez tego nie da się nawet zacząć planować bezpiecznego podnoszenia. Moim zdaniem, praktyka na budowie pokazuje, że nawet najlepszy żuraw, jeśli nie ma odpowiedniego udźwigu w stosunku do masy transportowanego elementu, będzie bezużyteczny – a, co gorsza, może być groźny dla ludzi i sprzętu. Branżowe normy, takie jak PN-EN 13001 czy PN-EN 14439, wyraźnie mówią o tym, że udźwig żurawia musi być zawsze większy niż ciężar najcięższego podnoszonego elementu wraz z osprzętem. W praktyce stosuje się też tzw. współczynnik bezpieczeństwa, czyli nie wybiera się maszyny na styk – zawsze zostawia się zapas, np. 10-20%. Dobrym przykładem jest sytuacja, kiedy montujemy dźwigar o masie 5 ton – żuraw powinien mieć udźwig przynajmniej 6 ton przy konkretnym wysięgu. Niedoświadczeni operatorzy czasem pomijają ciężar samego osprzętu, jak trawersy czy zawiesia, a to już prosta droga do przeciążenia sprzętu. W skrócie – określenie ciężaru dźwigara i odpowiedni dobór żurawia to absolutna podstawa bezpiecznego i sprawnego montażu prefabrykatów.
Wybierając żurawia do montażu prefabrykowanych dźwigarów żelbetowych, liczy się przede wszystkim to, ile waży dany element. Często jednak spotykam się z przekonaniem, że np. stopień zbrojenia, środek transportu czy sposób połączenia elementów mogą mieć znaczenie przy doborze żurawia – i to jest spory błąd logiczny. Jeśli chodzi o stopień zbrojenia, to oczywiście on wpływa na ciężar samego prefabrykatu, bo im więcej stali, tym cięższy dźwigar. Ale sam w sobie stopień zbrojenia nie jest parametrem, który operator czy inżynier bierze pod uwagę podczas doboru maszyny – liczy się już gotowy, zważony element. Środek transportu to coś, co dotyczy logistyki dowozu prefabrykatów na budowę, ale nie ma bezpośredniego przełożenia na wymagania wobec żurawia – no bo przecież to, czy dźwigar przyjedzie ciężarówką, czy koleją, nie zmienia ani masy elementu, ani nie wpływa na potrzebny udźwig czy wysięg żurawia. Sposób połączenia z kolei to już kwestia technologii montażu oraz późniejszego użytkowania elementu, nie zaś jego podnoszenia. Oczywiście dobre praktyki branżowe wymagają, by uwzględniać wszystkie czynniki wpływające na bezpieczeństwo, ale dobierając żurawia zawsze koncentrujemy się na ciężarze elementu i warunkach pracy maszyny – czyli na tych cechach, które mają bezpośredni wpływ na bezpieczne wykonanie operacji montażowej. Typowe nieporozumienie polega na mieszaniu etapów planowania: transport, montaż i łączenie prefabrykatów to odrębne zagadnienia i wymagają innych narzędzi oraz kryteriów. Jeśli więc ktoś skupia się na stopniu zbrojenia, środku transportu czy sposobie połączenia, to po prostu za bardzo komplikuje sobie życie i niepotrzebnie odciąga uwagę od najważniejszego – ciężaru podnoszonego elementu.