W tej sytuacji, prawidłowa odpowiedź wynika z dokładnych obliczeń objętości walca, bo filar o przekroju kołowym i stałej wysokości to nic innego jak walec. Wzór na objętość walca to V = π × r² × h. Skoro średnica wynosi 2 metry, to promień to połowa, czyli 1 metr. Wstawiamy do wzoru: π = 3,14, r = 1 m, h = 10 m. Czyli: V = 3,14 × (1 m)² × 10 m = 3,14 × 1 × 10 = 31,4 m³. Tyle betonu faktycznie się zużyje, pod warunkiem że całość filara jest pełna, bez żadnych pustych przestrzeni czy zbrojenia zmniejszającego objętość – w praktyce czasem jeszcze bierze się pod uwagę drobne odchyłki technologiczne, zapasy czy też skurcz betonu, ale do szacowania ilości materiału na budowie zwykle korzysta się właśnie z tego wzoru. Moim zdaniem, umiejętność szybkiego policzenia objętości walca przydaje się praktycznie na każdej budowie, zwłaszcza jak trzeba zamówić beton na filary, słupy czy fundamenty. To taka baza, bez której nie da się dobrze zorganizować pracy. Warto też pamiętać, że zgodnie z dobrymi praktykami zawsze zaokrągla się ilość betonu z lekkim zapasem – lepiej zamówić trochę więcej niż potem się martwić, że zabraknie na końcówkę wylewki. Standardy budowlane właśnie to podkreślają. Niby proste obliczenie, ale oszczędza sporo problemów na etapie wykonawstwa.
Najczęściej popełnianym błędem przy tego typu zadaniach jest nieprawidłowe zastosowanie wzoru na objętość walca lub błędne podstawienie wartości promienia. W niektórych przypadkach ktoś może podstawić średnicę zamiast promienia, czyli użyć 2 metrów w miejscu r, co daje zupełnie inne, zawyżone wyniki – wtedy objętość wychodzi czterokrotnie większa niż powinna, ale patrząc na dostępne odpowiedzi, tu raczej chodziło o inne potknięcia. Cofając się do podstaw, wzór na objętość walca to π razy promień do kwadratu razy wysokość. Jeśli promień zostanie wzięty jako 0,5 metra (przez pomyłkę z połową promienia), wychodzą naprawdę małe liczby. Z kolei jeśli ktoś nie doszacuje roli liczby pi, albo ją zaokrągli za bardzo, albo pomyli kolejność działań, dostaje wyniki typu 12,5 m³ lub 25,0 m³ – i takie wartości się właśnie tutaj pojawiły. W praktyce branżowej tego typu błędy kończą się zamówieniem zbyt małej ilości betonu, co potrafi wstrzymać całą budowę i generować niepotrzebne koszty. Z mojego doświadczenia, sporo osób z rozpędu przelicza tylko pole koła i zapomina pomnożyć przez wysokość, albo odwrotnie – liczy tylko objętość na 1 metr wysokości, nie traktując całości konstrukcji. Czasem też zaokrągla się pi do 3, co daje drobne, ale jednak zauważalne rozbieżności. Standardy branżowe jasno mówią, żeby do podstawowych obliczeń przyjmować minimum dwie cyfry po przecinku dla pi i zawsze sprawdzać, czy podana średnica to nie promień – to takie najczęstsze źródła pomyłek. Ten przykład dobitnie pokazuje, że dokładność i spokojne przejście przez każdy etap obliczenia to podstawa, bo zamówienie odpowiedniej ilości betonu to klucz do powodzenia całego zadania budowlanego.