W przypadku mostu trójprzęsłowego, gdzie w każdym przęśle stosujemy 4 dźwigary, suma wszystkich dźwigarów wynosi 12. To wynika z bardzo prostej kalkulacji: 3 przęsła razy 4 dźwigary na przęsło daje nam właśnie 12. Takie rozwiązanie jest zgodne ze standardami projektowania mostów – każda część konstrukcji musi być odpowiednio podparta, żeby zapewnić stabilność i bezpieczeństwo użytkowania. Z mojej praktyki wynika, że takie liczby nie są przypadkowe. Liczbę dźwigarów dobiera się między innymi pod kątem rozpiętości przęsła, przewidywanego obciążenia czy typu materiału, z jakiego wykonany jest most. Często w dokumentacji technicznej, zwłaszcza przy obiektach o schemacie wieloprzęsłowym, spotyka się sytuację, gdzie liczba dźwigarów jest utrzymywana stała na każdym przęśle dla ułatwienia montażu i optymalizacji produkcji. W praktyce, bardzo ważne jest też, żeby nie pomylić liczby dźwigarów z ilością podpór albo innych elementów, bo to prowadzi do poważnych błędów w kosztorysie czy zamówieniach materiałowych. Konstrukcja oparta na 12 dźwigarach pozwala równomiernie rozłożyć obciążenia i, co ciekawe, jest jednym z częściej spotykanych wariantów przy mostach drogowych o średnich rozpiętościach.
Całkiem łatwo się pomylić przy liczeniu liczby dźwigarów w mostach, zwłaszcza jeśli nie rozróżnia się pojęcia przęsła od podpory lub nie zna się dokładnej roli dźwigara. W praktyce spotyka się różne błędne skojarzenia – niektórzy zakładają, że w całym moście jest tylko tyle dźwigarów, ile w jednym przęśle, albo błędnie sumują dźwigary „po długości” całej konstrukcji. Z mojego doświadczenia wynika, że często zapomina się, iż każdy dźwigar w jednym przęśle jest osobnym elementem, a nie „ciągłym” dźwigarem przez całą długość mostu – to trochę jakby mylić liczbę belek stropowych w jednym pomieszczeniu z liczbą pokoi w całym budynku. Gdy ktoś odpowiada, że wystarczą cztery dźwigary, to prawdopodobnie nie bierze pod uwagę, że każde przęsło potrzebuje kompletu własnych dźwigarów. Z kolei odpowiedź wskazująca na dziewięć dźwigarów sugeruje próbę zliczenia wspólnego wykorzystania elementów na granicach przęseł, co w praktyce się nie sprawdza – mosty projektuje się tak, aby każde przęsło miało własną, niezależną konstrukcję nośną. Liczba 24 może wynikać z pomylenia dźwigarów z mniejszymi elementami jak poprzecznice czy ściągi, albo z dodania liczby dźwigarów do podpór i innych części. W rzeczywistości, według standardów w branży mostowej, dla każdego przęsła przewiduje się zestaw dźwigarów osobno – i dopiero wtedy sumuje się je dla całej konstrukcji. To podstawowa zasada projektowania, która pomaga zachować klarowność dokumentacji technicznej i uniknąć kosztownych błędów wykonawczych. Dla przyszłych inżynierów i techników mostowych kluczowe jest, żeby umieć rozróżnić te pojęcia oraz uważnie czytać projekty – to przydaje się nie tylko na egzaminach, ale przede wszystkim później, na budowie.