Dobrze, że wybrałeś 145 m³, bo właśnie tyle potrzebujesz do zabetonowania podpór mostu dwuprzęsłowego w tym przypadku. Wynika to z prostego rachunku: dwa przyczółki po 60 m³ każdy dają razem 120 m³ i do tego jeden filar o objętości 25 m³. Suma to 120 m³ + 25 m³, czyli dokładnie 145 m³. W praktyce na budowie często dolicza się jeszcze niewielką rezerwę na tzw. straty technologiczne, rozlanie czy ewentualne ubytki, ale w zadaniu chodziło o czystą objętość konstrukcji. Moim zdaniem, dobrze pamiętać o tym przeliczniku i umiejętnie szacować ilości materiałów – bo błędne zamówienie betonu prowadzi do przestojów, a czas na budowie jest zawsze cenny. W branży budowlanej obowiązuje zasada, żeby liczyć dokładnie i nie zostawiać tego na "na oko", bo każda pomyłka kosztuje inwestora. Warto też wiedzieć, że normy PN-EN 206 czy normy techniczne nakładają konkretne wymagania na przygotowanie oraz wylewanie mieszanki betonowej, stąd właściwe obliczenie objętości to podstawa organizacji robót. Dobrą praktyką jest jeszcze sprawdzenie czy projektant nie przewidział dodatkowych elementów do betonowania, ale w tym zadaniu wszystko było jasno określone.
Temat szacowania ilości mieszanki betonowej do zabetonowania podpór mostu potrafi być mylący, zwłaszcza jeśli w pośpiechu pominiemy któryś z elementów konstrukcyjnych albo błędnie założymy, ile takich podpór będzie. Najczęstszy błąd polega tutaj na nieuwzględnieniu obu przyczółków czy pomyleniu liczby filarów. Z mojego doświadczenia, wiele osób licząc objętość, skupia się tylko na jednym przyczółku i jednym filarze, przez co wychodzą znacznie zaniżone wartości – na przykład 110 m³ czy nawet 120 m³, które pojawiały się wśród możliwych odpowiedzi. To typowe, że ktoś pomyśli: jeden przyczółek plus jeden filar, zapominając, że most dwuprzęsłowy zawsze ma dwa przyczółki i co najmniej jeden filar pośrodku. Często nie bierze się pod uwagę, że przyczółki są po obu stronach mostu i jeśli zadanie nie mówi inaczej, to właśnie one stanowią główne podpory krańcowe. Z kolei odpowiedź 170 m³ sugeruje, że ktoś dodał jeszcze jakiś dodatkowy element lub przeszacował objętości, być może myląc filary z przyczółkami albo nie zwracając uwagi na treść zadania. W praktyce na budowie takie pomyłki prowadzą do poważnych problemów logistycznych i finansowych, bo zamówienie za małej ilości mieszanki oznacza przerwy w pracy, a za duża ilość to niepotrzebne koszty i marnowanie materiału. Dobre praktyki branżowe oraz normy np. PN-EN 206 wymagają precyzyjnych obliczeń, a prawidłowe ich wykonanie to klucz do sprawnej realizacji każdego zadania inżynierskiego. Warto zawsze dokładnie przeanalizować treść zadania i sprawdzić, czy na pewno wszystkie elementy zostały wzięte pod uwagę, bo takie analityczne podejście pomaga uniknąć podobnych pomyłek w rzeczywistej pracy.