Odpowiedź „przed następnym sezonem zimowym” jest zdecydowanie najbardziej trafiona, bo wynika z zasad eksploatacji i utrzymania obiektów mostowych, jakie obowiązują w Polsce i innych krajach o klimacie umiarkowanym. Izbica to element konstrukcji mostu, który zabezpiecza przyczółki i filary przed wypłukiwaniem przez wodę oraz chroni fundamenty przed bezpośrednim wpływem warunków atmosferycznych, szczególnie mrozu. Jeżeli w trakcie okresowego przeglądu inspektor zauważa uszkodzenie izbicy, nie trzeba od razu robić natychmiastowego remontu (chyba że zagraża to bezpieczeństwu), ale absolutnie nie można tego odwlekać na tzw. „wieczne nigdy”. Najgroźniejsze dla izbicy są właśnie zimowe warunki – zamarzanie i rozmarzanie gruntu oraz lód w rzece mogą mocno przyspieszyć degradację. Moim zdaniem, dobrze jest więc zaplanować remont tak, by izbica była zabezpieczona na zimę – czyli wykonać go najpóźniej przed rozpoczęciem kolejnego sezonu zimowego. To typowa praktyka, którą polecają zarówno Polskie Normy, jak i branżowe wytyczne GDDKiA. Ignorowanie terminu i odwlekanie naprawy zwiększa ryzyko poważniejszych uszkodzeń, trudniejszych i droższych do naprawy. Dobrą praktyką jest przygotować dokumentację, zabezpieczyć środki i zaplanować prace podczas cieplejszych miesięcy, gdy dostęp do konstrukcji jest łatwiejszy i pogoda sprzyja robotom. Takie podejście naprawdę procentuje w dłuższej perspektywie.
W branży mostowej często pokutuje przekonanie, że drobne uszkodzenia można naprawiać „przy okazji”, np. podczas najbliższego remontu kapitalnego, czy nawet dopiero po upływie roku od wykrycia problemu. To dość poważny błąd, bo ignorowanie widocznych defektów izbicy prowadzi do szybkiej eskalacji problemów – zwłaszcza w warunkach polskich, gdzie okres zimowy bywa bardzo surowy. Uznanie, że naprawę można wykonać w ciągu najbliższego roku, nie uwzględnia sezonowości zagrożeń. Izbica najbardziej narażona jest właśnie w okresie zimowym na zamarzanie wody, lód oraz silne spływy, co może powodować wypłukiwanie gruntu i naruszenie stabilności podpór. Z kolei odkładanie remontu aż do kapitalnego remontu mostu jest ryzykowne, bo do tego czasu szkody mogą się wielokrotnie zwiększyć, a koszt naprawy wzrośnie kilkukrotnie. Z mojego doświadczenia wynika, że najczęstszy błąd myślowy polega na bagatelizowaniu roli izbicy jako kluczowego zabezpieczenia konstrukcji – wielu traktuje ją jako mniej ważny detal. Z kolei odpowiedzi sugerujące „niezwłoczne” działanie są przesadzone, bo nie każde uszkodzenie izbicy wymaga natychmiastowej interwencji – chyba że jest poważne i zagraża bezpieczeństwu mostu. Jednak typowa praktyka i podstawy techniki utrzymania obiektów inżynierskich każą planować remont tak, by izbica była naprawiona jeszcze przed następną zimą, dzięki czemu minimalizuje się ryzyko poważnej awarii i kosztownych napraw w przyszłości. Lekceważenie tego terminu grozi naruszeniem stabilności całej konstrukcji, a w skrajnych przypadkach – jej zamknięciem. W regulacjach branżowych i dobrych praktykach GDDKiA czy Polskiego Związku Inżynierów i Techników Budownictwa wyraźnie zaleca się, by tego typu uszkodzenia eliminować właśnie przed nadejściem sezonu zimowego.