Prawidłowa odpowiedź to 35 cm, bo to właśnie minimum podsypki pod podkładami na kolejowym obiekcie mostowym, zgodnie z obowiązującymi standardami – szczególnie wytycznymi PKP PLK. W praktyce ta wartość nie jest przypadkowa – podsypka o grubości 35 cm zapewnia odpowiednią stabilność toru na obiektach inżynieryjnych, gdzie inne warunki, np. ograniczenia przestrzenne, wymuszają zmniejszenie jej wysokości w stosunku do klasycznych nasypów. Takie rozwiązanie ma sens, bo na mostach, gdzie podłoże jest sztywne (np. płyta żelbetowa), nie potrzeba tak grubej warstwy tłucznia jak na nasypach ziemnych – chodzi głównie o rozkład sił i drgań oraz odprowadzenie wody. Osobiście uważam, że często bagatelizuje się znaczenie właściwej grubości podsypki na obiektach inżynieryjnych, a problemy z utrzymaniem stabilności toru wynikają właśnie z nieprzestrzegania tych minimum, które wydają się „małe”, ale są oparte na wieloletnich doświadczeniach branżowych. Dobrze pamiętać, że nawet te 35 cm tłucznia to nie tylko wymóg formalny, ale realne zabezpieczenie przed problemami z geometrią toru. W literaturze i normach (np. instrukcja Id-1 PKP PLK) ta wartość pojawia się regularnie jako minimum i raczej nie warto z nią dyskutować – lepiej, jak się da, ale nigdy mniej.
W przypadku doboru grubości podsypki pod podkładami na obiektach mostowych bardzo łatwo można popełnić błąd, zakładając, że panują tu te same wymagania co na klasycznych nasypach czy torach na gruncie naturalnym. Często spotykanym błędem myślowym jest utożsamianie grubości podsypki z szerokością obiektu lub ogólną powierzchnią podtorza – a przecież, zgodnie z wytycznymi PKP PLK i dobrą praktyką inżynierską, kluczowa jest tutaj warstwa bezpośrednio pod podkładami, a nie całościowa wysokość konstrukcji toru na moście. Przyjęcie wartości 75 cm, 220 cm czy nawet 440 cm wynika zwykle z niezrozumienia rysunku lub mylenia wymiarów pionowych z poziomymi. 75 cm to minimalna grubość podsypki w osi toru na obiektach ziemnych, ale nie na obiektach inżynieryjnych, gdzie konstrukcja mostowa wymusza inne rozwiązania. 220 cm i 440 cm to już wymiary całkowite rozstawów lub szerokości – nie mają nic wspólnego z wymaganiami dotyczącymi podsypki pod podkładami. To typowa pułapka: widząc większe liczby na rysunku, łatwo pomylić ich znaczenie i uznać je za minimalne wartości, choć dotyczą one czego innego (np. szerokości obiektu, odległości technicznych itd.). Moim zdaniem warto zawsze czytać uważnie legendę i opisy na rysunkach technicznych, bo to one precyzują, która wartość odnosi się do faktycznej grubości tłucznia pod podkładami. W praktyce zbyt duża grubość podsypki na moście nie tylko jest zbędna, ale też często niemożliwa do zrealizowania konstrukcyjnie – mosty mają ograniczoną nośność i przestrzeń, dlatego standard 35 cm to kompromis pomiędzy trwałością toru a wymaganiami konstrukcyjnymi obiektu. Takie szczegóły odróżniają praktyka od teoretyka, dlatego polecam zawsze weryfikować takie wartości w dokumentacjach branżowych.