Prawidłowa odpowiedź wynika bezpośrednio z zasad prowadzenia robót mostowych, gdzie projekt montażu jest podstawowym dokumentem określającym kolejność i sposób realizacji poszczególnych etapów prac. Projekt montażu mostu to nie tylko papierowa formalność, ale rzeczywisty plan działania na budowie – zawiera szczegółowe rysunki, opisy technologii, instrukcje doboru sprzętu, a także kolejność montowania poszczególnych elementów. Z mojego doświadczenia wynika, że trzymanie się projektu montażu pozwala unikać kolizji technologicznych, pomyłek logistycznych i przede wszystkim zwiększa bezpieczeństwo zarówno dla pracowników, jak i przyszłych użytkowników mostu. Zdarzało mi się widzieć sytuacje, gdzie zmiana nawet drobnego detalu bez konsultacji z projektantem prowadziła do poważnych opóźnień czy nawet konieczności poprawek. Projekt montażu opracowuje się na bazie dokumentacji technicznej, norm branżowych (np. PN-EN 1090 dla konstrukcji stalowych) oraz w oparciu o uzgodnienia z nadzorem inwestorskim i projektantem. Dobre praktyki mówią jasno: każda zmiana musi być odnotowana i zatwierdzona. Przykład praktyczny? Składanie stalowych przęseł na nabrzeżu portowym bez projektu montażu grozi albo niewłaściwym ustawieniem podpór, albo brakiem synchronizacji z harmonogramem dostaw. Moim zdaniem, fachowiec zawsze najpierw zagląda do projektu montażu, a dopiero potem podejmuje jakiekolwiek działania na budowie.
W branży budowlanej, szczególnie przy tak skomplikowanych obiektach jak mosty, opieranie się wyłącznie na poleceniach inspektora nadzoru, harmonogramie kierownika budowy czy zaleceniach głównego wykonawcy może prowadzić do poważnych nieścisłości i zagrożeń. Inspektor nadzoru, choć ma duży wpływ na kontrolę jakości i zgodność z przepisami, nie określa szczegółowej technologii montażu – jego rola to raczej nadzór, a nie planowanie detali wykonawczych. Podobnie harmonogram kierownika budowy jest bardzo ważny, bo porządkuje czas pracy ekip, ale nie zastępuje projektu montażu – harmonogram wskazuje ‘kiedy’, a nie ‘jak’ montować elementy mostu. Jeśli ktoś sugeruje się wyłącznie harmonogramem, łatwo może przeoczyć istotne kwestie techniczne, takie jak kolejność sprężania czy zabezpieczenie konstrukcji tymczasowych. Zalecenia głównego wykonawcy często wynikają z bieżących problemów organizacyjnych, a nie z wypracowanych, sprawdzonych rozwiązań technicznych. Typowym błędem myślenia jest założenie, że doświadczenie kierownictwa budowy lub inspektora może zastąpić dokumentację techniczną – w praktyce prowadzi to do niekonsekwencji, a nawet łamania prawa budowlanego. Montaż konstrukcji mostu wymaga bowiem precyzyjnego odwzorowania rozwiązań projektowych, które uwzględniają wytrzymałość materiałową, oddziaływanie sił, warunki gruntowe i wiele innych czynników. Pomijanie projektu montażu to także ryzyko niezgodności z normami PN lub EN, co przy odbiorach końcowych może skończyć się kosztownymi przeróbkami albo nawet brakiem dopuszczenia obiektu do użytkowania. Z mojego punktu widzenia, zawsze na pierwszym miejscu powinien być profesjonalnie przygotowany projekt montażu – to najlepsza gwarancja, że całość przebiegnie bezpiecznie i zgodnie ze sztuką inżynierską.