Kategorie: Obiekty inżynieryjne Roboty budowlane
Prawidłowa odpowiedź opiera się na jasno określonych przepisach budowlanych dotyczących infrastruktury kolejowej, a dokładniej na wymaganiach związanych z bezpieczeństwem ewakuacji w tunelach. Nisze w tunelach kolejowych powinno się stosować nie rzadziej niż co 50 metrów – takie zalecenie wynika z norm, np. PN-EN 50592 oraz wytycznych PKP PLK. Głównym powodem takiej odległości jest zapewnienie odpowiednich warunków ewakuacji w razie pożaru czy innych sytuacji awaryjnych. Z mojego doświadczenia wynika, że zachowanie tego odstępu naprawdę wpływa na bezpieczeństwo ekip utrzymaniowych oraz pasażerów – szczególnie w dłuższych tunelach, gdzie liczy się każda sekunda podczas ewakuacji. Częstsze nisze byłyby oczywiście jeszcze bezpieczniejsze, ale wiązałoby się to z dużo większymi kosztami budowy i utrzymania. Zbyt rzadkie rozmieszczenie natomiast mogłoby uniemożliwić szybkie schronienie się przed nadjeżdżającym pociągiem albo niebezpiecznym zdarzeniem. Zresztą, w niektórych krajach europejskich także stosuje się tę samą wartość – wynika to z analiz ryzyka i praktycznych obserwacji. Często się mówi, że projektanci powinni uwzględniać również lokalne warunki, np. długość tunelu, ruch pociągów czy dostępność służb ratunkowych, ale 50 metrów to taki kompromis między bezpieczeństwem a kosztami. Trzeba pamiętać, że nisze to nie tylko wnęki w ścianach – powinny być odpowiednio oznakowane, oświetlone i na tyle duże, by pomieściły kilka osób. Moim zdaniem, dobry projekt tunelu kolejowego zawsze kładzie nacisk na te detale i nie warto tu szukać oszczędności.