Podana odpowiedź jest prawidłowa, bo dokładnie odzwierciedla sposób liczenia wynagrodzenia za roboty budowlane według najprostszych i najczęściej stosowanych zasad rozliczeniowych. Wynagrodzenie za roboty betonowe w takim przypadku liczy się bardzo prosto – wystarczy przemnożyć liczbę roboczogodzin (w skrócie r-g) przez stawkę za jedną roboczogodzinę. Zastosowanie wzoru: 122 r-g × 12,60 zł/r-g daje wynik 1537,20 zł. Ta metoda jest w zasadzie standardem na budowach w Polsce, zwłaszcza przy rozliczeniach opartych o KNR-y czy kosztorysy szczegółowe. Moim zdaniem, jeśli ktoś będzie pracował z kosztorysami, to takie proste obliczenia są na porządku dziennym. W realnych sytuacjach na budowie czasem jeszcze trzeba doliczyć narzuty (ZUZP, pochodne, narzuty kosztów pośrednich itd.), ale przy podstawowej kalkulacji liczy się dokładnie w ten sposób. Warto przy tej okazji pamiętać, że dobrze policzona liczba roboczogodzin i właściwie dobrana stawka to podstawa rzetelnego kosztorysu – i to nie tylko na papierze, ale i w praktyce. Spotkałem się z sytuacjami, gdzie ktoś zaniżył liczbę godzin, bo wydawało się, że się wyrobi szybciej, a potem pojawiały się problemy. Dlatego zawsze lepiej korzystać z ustalonych norm czasu pracy i sprawdzonych stawek. Dobrą praktyką jest też porównywanie swoich wyliczeń z aktualnymi cennikami rynkowymi – czasem są różnice, bo to zależy od regionu Polski czy sezonu. Generalnie, jeśli ktoś solidnie liczy roboczogodziny i stawkę, nie powinien mieć problemów z rozliczeniem takich robót.
W obliczaniu wynagrodzenia za wykonanie robót betonowych na podstawie podanych roboczogodzin i stawki bardzo łatwo popełnić typowe błędy, które prowadzą do fałszywych wyników. Jednym z najczęstszych nieporozumień jest pomylenie jednostek lub nieumiejętne mnożenie liczby godzin przez stawkę, czasami ktoś przez przypadek dzieli zamiast mnożyć lub operuje na niepełnych wartościach. Zdarza się też, że do wyniku próbuje się automatycznie dodać jakieś narzuty lub współczynniki, które nie są wymagane na tym etapie, bo pytanie dotyczy czystego wynagrodzenia wynikającego z ilości godzin i podstawowej stawki. Spotkałem się z sytuacjami, gdzie ktoś błędnie zaokrąglał wynik w dół lub w górę, bo wydawało się, że 122 godziny to około 120 i na tej podstawie wyliczał wynagrodzenie orientacyjne – w praktyce takie zaokrąglanie prowadzi do straty lub zbyt wysokich kosztów. Czasami bierze się pod uwagę inne stawki niż te podane w zadaniu, sugerując się np. danymi z poprzednich kosztorysów, co też wypacza wynik. Ktoś mógł również pomylić się przestawiając cyfry w mnożeniu, np. wpisując 12,06 zł zamiast 12,60 zł, co daje znacząco inny rezultat. Często uczniowie zapominają, że każda roboczogodzina ma swoją wartość i liczy się każdą z nich, nawet jeśli liczba wydaje się nietypowa. W praktycznych realiach branży budowlanej bardzo istotne jest dokładne wyliczenie kosztów pracy, bo to podstawa do dalszego kalkulowania wartości kontraktu, analizowania rentowności inwestycji i przygotowywania ofert. Z mojego doświadczenia wynika, że najważniejsze jest trzymanie się jednostek i nie wymyślanie dodatkowych kroków, jeśli nie są one wymagane przez treść zadania. Warto też korzystać z kalkulatora lub prostych narzędzi, bo nawet przy tak pozornie banalnym zadaniu łatwo się pomylić, co potem może skutkować błędami w dokumentacji czy rozliczeniach z inwestorem. W branży budowlanej precyzja w kalkulacji godzin i stawek to nie tylko wymóg formalny, ale też praktyczna konieczność, bo przekłada się bezpośrednio na płynność finansową i zaufanie wobec wykonawców.