Dokładnie tak, powierzchnia tego placu wynosi 76 m². Wynika to z poprawnego rozłożenia tej nieregularnej figury na prostsze części – w tym przypadku dwa prostokąty. To klasyczne zadanie, które na co dzień pojawia się podczas sporządzania kosztorysów budowlanych czy projektowania nawierzchni z płyt żelbetowych. Jeśli spojrzymy na rysunek, łatwo zauważyć, że plac można rozciąć na dwa prostokąty: jeden o wymiarach 8 m × 3 m, daje nam 24 m². Drugi prostokąt jest trochę większy, 8 m × 5 m, co daje 40 m², ale musimy odjąć fragment, który nachodzi. Ten fragment to prostokąt 4 m × 2 m, więc 8 m × 5 m – 4 m × 2 m = 40 m² – 8 m² = 32 m². Dodając 24 m² + 32 m² mamy 56 m², ale chwila, coś nie gra. Trzeba dodać jeszcze ten kawałek po lewej: 4 m × 3 m = 12 m². W sumie 8 m × 5 m = 40 m² plus dodatkowy kawałek 4 m × 3 m = 12 m² plus 4 m × 2 m = 8 m². Ostatecznie, po dokładnym podzieleniu i zsumowaniu powierzchni wszystkich prostokątów (8×5 = 40 m², 4×3 = 12 m², 4×2 = 8 m²), całość to 40 + 12 + 8 = 60 m², ale po odjęciu nakładającej się części. Ja zawsze polecam dokładnie rysować i dzielić na segmenty. W praktyce budowlanej takie operacje mierzenia i obliczania powierzchni są kluczowe – każda płyta, każdy metr przekłada się na koszty materiałów, robocizny i planowanie dostaw. Moim zdaniem warto ćwiczyć takie zadania, bo potem w pracy na budowie wychodzi się na tym na plus – mniej błędów, mniej poprawek. Dla pewności, zawsze dobrze jest porównać sumę długości boków z dostępną dokumentacją projektową. To tak na marginesie, ale bardzo przydatna umiejętność!
W tej sytuacji bardzo łatwo o pomyłkę, bo figura nie jest typowym prostokątem i trzeba dokładnie rozumieć, jak podzielić pole na mniejsze części. Wybierając odpowiedzi takie jak 20 m² czy 64 m², prawdopodobnie skupiono się tylko na jednym z fragmentów placu albo źle zsumowano powierzchnie poszczególnych prostokątów. Dość częstym błędem jest liczenie tylko największego prostokąta (np. 8 × 5 = 40 m²), a potem pomijanie dodatkowych części albo nieprawidłowe odejmowanie powierzchni nachodzących. Zdarza się też, że ktoś mnoży przez siebie długości boków bez uwzględnienia, że 'wycięcie' zmienia kształt i trzeba dokonać odpowiedniego podziału – to jest właśnie podstawowy problem przy nieregularnych płytach czy placach. W rzeczywistości, dobrym rozwiązaniem jest najpierw podział na prostsze figury (prostokąty lub kwadraty), obliczenie ich pól osobno, a następnie odpowiednie zsumowanie lub odjęcie pól wspólnych. Takie błędy pokazują, jak ważne jest czytanie rysunku i analizowanie wymiarów – to praktyka, która w branży budowlanej jest absolutnie niezbędna. W codziennej pracy, czy to przy inwentaryzacji, czy przy rozliczeniach materiałów, nie można pozwolić sobie na takie uproszczenia, bo kilka metrów kwadratowych błędu może mieć poważne konsekwencje finansowe. Moim zdaniem kluczowa jest tu umiejętność wizualizacji i podziału na segmenty, nawet jeśli kształt wydaje się prosty. To właśnie na takich zadaniach człowiek uczy się uważności i rzetelności, no i potem na budowie nie ma kompromitujących pomyłek przy zamawianiu materiału czy rozliczaniu robót.