Technologia Jet-Grouting to bardzo ciekawa i specjalistyczna metoda wzmacniania podłoża gruntowego, która zdobyła sporo uznania w geotechnice, szczególnie tam, gdzie zwykłe zagęszczanie czy wibroflotacja zawodzą. W praktyce polega na wprowadzeniu do gruntu strumienia zaczynu cementowego pod bardzo wysokim ciśnieniem, co prowadzi do rozluźnienia i jednoczesnego mieszania gruntu z zaczynem – w efekcie powstaje kolumna gruntowo-cementowa o podwyższonej nośności. Wyobraź sobie sytuację, gdy trzeba postawić budynek na gruntach słabonośnych albo na terenach poprzemysłowych, gdzie podłoże jest bardzo niepewne – właśnie wtedy specjaliści od geotechniki decydują się często na Jet-Grouting. To rozwiązanie jest opisane m.in. w normach PN-EN 12716 i jest bardzo popularne przy wzmacnianiu fundamentów istniejących obiektów (np. podczas przebudów), zabezpieczaniu wykopów czy nawet uszczelnianiu wałów przeciwpowodziowych. Z mojego doświadczenia wynika, że Jet-Grouting świetnie się sprawdza w gęstej zabudowie, bo pozwala uniknąć drgań i hałasu, których nie da się uniknąć przy innych technikach. To też metoda bardzo elastyczna – można tworzyć kolumny o różnych średnicach, a nawet ścianki szczelinowe. Ważne też, że nie stosuje się jej do wzmocnienia materiałów innych niż grunt, bo tutaj kluczowa jest właśnie interakcja zaczynu z cząstkami gruntu. Praktycy na budowach doceniają Jet-Grouting za szybkość i możliwość pracy nawet w skomplikowanych warunkach miejskich, gdzie każda ingerencja w podłoże musi być dobrze przemyślana. Moim zdaniem, jeśli chodzi o nowoczesne metody poprawy parametrów nośności gruntu, to Jet-Grouting jest naprawdę w czołówce światowych rozwiązań.
Jet-Grouting to technologia, która bywa czasem niepoprawnie kojarzona z różnorodnymi procesami budowlanymi, co jest dość powszechne wśród osób stawiających pierwsze kroki w geotechnice. Przede wszystkim nie jest to metoda sprężania konstrukcji – tutaj stosuje się zupełnie inne rozwiązania, jak na przykład sprężanie linami stalowymi w konstrukcjach betonowych czy stalowych. Sprężanie dotyczy głównie elementów konstrukcyjnych, a nie podłoża, i opiera się na wykorzystaniu sił sprężających do poprawy nośności lub ograniczenia rys, natomiast Jet-Grouting to geotechnika czystej wody. Również uszlachetnianie stali nie ma nic wspólnego z tą metodą, bo to już klasyczna metalurgia – tam stosuje się na przykład rafinację, hartowanie, odpuszczanie czy obróbkę cieplno-chemiczną, co ma na celu poprawę właściwości fizycznych i chemicznych stali, ale nie gruntu. Z kolei reprofilacja betonu oznacza naprawę lub odtworzenie profilu powierzchniowego elementów betonowych, często z użyciem specjalnych zapraw lub żywic, mających przywrócić pierwotną geometrię lub parametry użytkowe konstrukcji. To zupełnie inny zakres prac, związany z naprawami powierzchni betonu, a nie z ingerencją w grunt pod konstrukcją. Myślę, że nieporozumienia wynikają z podobieństwa nazw technik lub ogólnego zamieszania wokół nowoczesnych technologii budowlanych. Jednak Jet-Grouting zawsze dotyczy wzmacniania podłoża gruntowego, szczególnie tam, gdzie grunt jest słaby i wymaga poprawy parametrów nośności czy ograniczenia filtracji wody. Ważne, żeby pamiętać, że każda z wymienionych technik (sprężanie konstrukcji, uszlachetnianie stali, reprofilacja betonu) ma swój własny, specyficzny obszar zastosowania i nie powinna być mylona z Jet-Groutingiem. W branży warto znać te różnice, bo błędny wybór technologii może skutkować poważnymi problemami na budowie.