Tensometr to bardzo precyzyjne urządzenie pomiarowe wykorzystywane do badania naprężeń w różnych materiałach, szczególnie w konstrukcjach stalowych, żelbetowych czy nawet w laboratoriach materiałoznawczych. Jego działanie polega na tym, że zmienia swoją rezystancję elektryczną podczas odkształcenia, a tym samym pozwala określić, jak bardzo dany element jest naprężony. W praktyce, szczególnie na budowach mostów albo podczas eksploatacji dużych obiektów, tensometry są wręcz niezbędne do monitorowania bezpieczeństwa konstrukcji. Inżynierowie przyklejają je np. do powierzchni stalowych dźwigarów i na podstawie uzyskanych pomiarów mogą określić, czy gdzieś nie pojawia się niebezpieczne przeciążenie. Standardy branżowe, jak normy PN-EN czy wytyczne ITB, jednoznacznie wskazują, że monitorowanie naprężeń jest kluczowe dla zachowania trwałości i niezawodności konstrukcji. Moim zdaniem, wiedza o działaniu tensometrów to fundament dla każdego technika czy inżyniera budowlanego – pozwala nie tylko wyłapać potencjalnie groźne sytuacje, ale też dużo lepiej zrozumieć, jak zachowuje się stal czy beton pod obciążeniem. Spotkałem się z zastosowaniami tensometrów na mostach kolejowych, gdzie pozwalały wykryć mikropęknięcia na bardzo wczesnym etapie – to naprawdę robi różnicę w praktyce.
W zadanym pytaniu łatwo można się pomylić, bo większość odpowiedzi dotyczy typowych problemów monitorowania stanu mostu. Jednak tylko naprężenia mierzymy za pomocą tensometru. Stopień korozji, choć bardzo istotny dla trwałości konstrukcji stalowych, ocenia się zupełnie innymi metodami – najczęściej przez oględziny, pomiary grubości powłok antykorozyjnych albo zaawansowane badania chemiczne czy ultradźwiękowe. Tensometry nie wykrywają zmian wynikających z korozji, bo korozja to proces chemiczny, a nie mechaniczny. Strzałkę ugięcia, czyli przemieszczenie przęsła pod wpływem obciążenia, mierzy się zupełnie innym sprzętem – na przykład czujnikami przemieszczeń, teodolitami albo niwelatorami laserowymi. Te urządzenia rejestrują ruchy dużych fragmentów konstrukcji, a nie lokalne odkształcenia materiału, które wykrywa tensometr. Podobnie sytuacja wygląda z pochyleniem podpór – do tego stosuje się inklinometry, czyli specjalistyczne mierniki kąta nachylenia, a nie tensometry. Z mojego doświadczenia wynika, że niektórzy mylą tensometry z ogólną aparaturą pomiarową – być może dlatego, że są małe, przykleja się je do elementów i mierzy coś 'technicznego'. Ale podstawowy błąd polega na nierozróżnianiu pomiaru mechanicznych naprężeń od detekcji korozji, ruchów konstrukcyjnych czy zmian geometrii podpór. Praktyka inżynierska i obowiązujące normy jasno pokazują, że tylko naprężenia są domeną tensometrów, a zastosowanie innych odpowiedzi wynika raczej z mylenia pojęć niż ze znajomości sprzętu pomiarowego.