Tutaj sytuacja jest dość jasna, bo wzmocnienie korpusów filarów mostu to poważna sprawa i nie można tego odwlekać. Jeżeli pojawiają się sygnały, że korpusy filarów wymagają wzmocnienia, to znaczy, że zagrożona jest stabilność całej konstrukcji. W praktyce stosuje się wtedy pilny remont główny, bo takie uszkodzenia mogą prowadzić do katastrofy budowlanej albo przynajmniej do wyłączenia mostu z użytkowania. Z mojego doświadczenia wynika, że każde poważne naruszenie nośności podpór jest traktowane priorytetowo – zgodnie z wytycznymi zarządców dróg i tzw. instrukcjami utrzymania mostów (np. IBDiM czy GDDKiA). Takie naprawy muszą być przeprowadzone szybko, żeby nie dopuścić do dalszej degradacji elementów nośnych. Nie ma tu miejsca na drobne poprawki czy planowanie tego na przyszłość – liczy się bezpieczeństwo użytkowników. Często też takie roboty wymagają specjalistycznych technologii, np. iniekcji, opasek stalowych albo nawet wymiany części filarów. Dobrze jest pamiętać, że w praktyce to właśnie szybka reakcja na uszkodzenia podpór decyduje o długoletniej eksploatacji mostu. Tak mówi zarówno zdrowy rozsądek, jak i branżowe przepisy.
Wiele osób myśli, że wzmocnienie takich elementów jak korpusy filarów mostu można zostawić „na później” albo ogarnąć przy okazji konserwacji czy modernizacji. To bardzo częsty błąd myślowy – bierze się pewnie z tego, że kojarzymy konserwację z regularnym dbaniem o obiekt, a modernizacje z dużymi pracami planowanymi niekiedy latami do przodu. Niestety w przypadku filarów każda oznaka osłabienia wymaga natychmiastowej reakcji. Zwykłe roboty konserwacyjne obejmują raczej czyszczenie, naprawę drobnych ubytków lub zabezpieczenie powłoką antykorozyjną, a nie poważne wzmocnienia konstrukcji. Liczenie na przyszłą modernizację lub przebudowę jest bardzo ryzykowne – można w ten sposób narazić cały obiekt na jeszcze większe uszkodzenia, bo proces degradacji elementów nośnych potrafi być bardzo szybki, szczególnie przy niekorzystnych warunkach. Warto zauważyć, że standardy branżowe, zarówno polskie, jak i europejskie, kładą nacisk na natychmiastowe działania przy zagrożeniu nośności – ignorowanie tego jest po prostu niezgodne z przepisami bezpieczeństwa. Przebudowa lub modernizacja to działania planowe, które mogą być rozłożone w czasie, a tu chodzi o szybkie podjęcie pilnych robót naprawczych. Najlepsze praktyki wskazują, że takie przypadki rozwiązuje się w trybie pilnym remontu głównego, bo bezpieczeństwo użytkowników mostu zawsze musi być na pierwszym miejscu. Opóźnianie tych prac to prosta droga do poważniejszych awarii, a nawet zamknięcia przeprawy, co w praktyce oznacza duże straty i niepotrzebne komplikacje logistyczne. Myślę, że warto to dobrze zapamiętać: filary mostu są kluczowe dla całej konstrukcji i nie można ich „odkładać na później”.