Komandytariusz w spółce komandytowej ma prawo do udziału w zysku proporcjonalnie do wniesionego do spółki udziału. Oznacza to, że jego wynagrodzenie z tytułu zysku jest ściśle związane z kapitałem, który zainwestował w spółkę. Na przykład, jeśli komandytariusz wniósł 30% całkowitego kapitału, to będzie miał prawo do 30% zysku spółki, niezależnie od tego, czy świadczył jakąkolwiek pracę. Prawo to jest zgodne z regulacjami prawnymi dotyczącymi spółek komandytowych, które mają na celu zabezpieczenie interesów inwestorów. Z kolei komandytorzy są często mniej zaangażowani w codzienne funkcjonowanie firmy, co odzwierciedla ich prawo do zysku, a nie do wynagrodzenia za pracę. W praktyce, taka struktura pozwala na elastyczność w zarządzaniu kapitałem i zyskami, co jest korzystne dla inwestorów, którzy preferują pasywne inwestycje.
Współpraca w ramach spółki komandytowej jest złożonym zagadnieniem, które wymaga zrozumienia ról i praw poszczególnych uczestników. Odpowiedzi, które sugerują prawo do corocznych odsetek w wysokości 15% wniesionego kapitału, są mylne, ponieważ w spółce komandytowej zyski nie są rozdzielane jako odsetki, lecz jako proporcjonalny udział w zysku. Działanie na zasadzie wypłaty odsetek sugeruje, że komandytariusz jest traktowany jak wierzyciel, co jest sprzeczne z zasadami funkcjonowania spółek osobowych. Kolejne nieporozumienie wynika z twierdzenia, że komandytariusz ma prawo do udziału w zysku zgodnie z zapisami w statucie spółki. Choć statuty mogą regulować wiele aspektów działania spółki, to prawo do zysku w spółce komandytowej opiera się na wkładach kapitałowych, a nie na umowach statutowych. Z kolei udział w zysku proporcjonalnie do faktycznie świadczonej pracy jest typowym błędem myślowym, bowiem komandytariusze nie są odpowiedzialni za codzienne zarządzanie spółką i nie mają obowiązku wykonywania pracy. Zrozumienie tych zasad jest kluczowe dla skutecznego inwestowania w spółki komandytowe oraz minimalizacji ryzyka związanego z błędnymi oczekiwaniami finansowymi.