Wpisanie Barcelona w rubryce VIA na etykiecie bagażowej to zgodne z najlepszymi praktykami postępowanie w transporcie lotniczym. Rubryka VIA służy do zaznaczania miasta, przez które bagaż będzie przechodził w trakcie przesiadki – a dokładniej: chodzi o miasto pośrednie, nie początkowe ani końcowe. W tym przypadku rezerwacja jasno pokazuje, że pasażer leci z Warszawy do Buenos Aires z przesiadką właśnie w Barcelonie. To oznacza, że bagaż zostanie najpierw przekazany z Warszawy do Barcelony, a potem z Barcelony do Buenos Aires. Jeśli ktoś wpisze w tej rubryce coś innego niż miasto przesiadki, to jest spore ryzyko zamieszania przy obsłudze bagażu, zwłaszcza gdy linie lotnicze muszą przekazać walizkę na drugi samolot. Praktyka pokazuje, że prawidłowe oznaczenie, czyli podanie „VIA Barcelona”, bardzo usprawnia procesy logistyczne na lotniskach i minimalizuje ryzyko zagubienia bagażu. Moim zdaniem taka dbałość o szczegóły jest kluczowa w pracy na stanowisku związanym z odprawą pasażerską. Powiem szczerze – widziałem już sytuacje, gdzie błędnie wpisane VIA powodowało niepotrzebne opóźnienia i nieporozumienia na lotnisku. Dlatego warto zapamiętać: VIA to zawsze miasto przesiadki (tutaj Barcelona), nigdy startu ani celu głównego.
Wiele osób myli się przy uzupełnianiu rubryki VIA na etykiecie bagażowej, ponieważ intuicyjnie zakłada, że powinno wpisać miejsce rezerwacji, port początkowy albo nawet miejsce docelowe. Takie podejście wynika z błędnego rozumienia, do czego służy ta rubryka. VIA to skrót od łacińskiego „przez”, co w branży lotniczej oznacza miasto, przez które pasażer przesiada się w trakcie podróży. Wpisanie Otwocka, czyli miejsca rezerwacji, nie ma tutaj żadnego technicznego uzasadnienia – to tylko biuro podróży, a nie port lotniczy czy punkt przesiadkowy. Również Warszawa, mimo że jest portem wylotu, nie jest przesiadką, bo pasażer właśnie stamtąd startuje, więc logicznie rzecz biorąc nie przechodzi przez ten port w trakcie podróży. Wskazanie Buenos Aires także jest błędem, bo to port docelowy, a nie miejsce pośrednie. Takie pomyłki mogą prowadzić do nieprawidłowej obsługi bagażu: systemy bagażowe i obsługa naziemna są skonstruowane właśnie z myślą o prawidłowym oznaczeniu VIA. Jeśli na etykiecie zabraknie tej informacji lub będzie ona błędna, może dojść do zagubienia bagażu lub komplikacji przy przekazywaniu go na kolejny lot. Moim zdaniem to taki klasyczny przykład, gdzie rutyna potrafi zgubić – bo do VIA podchodzi się z założenia, że to mniej ważne pole, a w praktyce może mieć kluczowe znaczenie dla bezpieczeństwa i sprawności całego procesu podróży. Odwołując się do IATA i wewnętrznych procedur linii lotniczych, zawsze należy tam wpisać nazwę miasta, gdzie odbywa się przesiadka – w tym przypadku to Barcelona. Warto jeszcze pamiętać, że poprawność tych danych wpływa na całą logistykę linii lotniczych oraz doświadczenia pasażera.