Woda mineralna w opakowaniu 350 ml to temat, który często zaskakuje podróżnych. Wynika to z przepisów bezpieczeństwa obowiązujących na wszystkich lotniskach Unii Europejskiej i wielu innych krajów. W bagażu podręcznym można przewozić płyny, ale każdy z nich nie może przekraczać 100 ml, a łączna ilość płynów nie powinna wyjść poza 1 litr i wszystko musi być zapakowane w przezroczystą, zamykaną torebkę. Nawet jeśli butelka jest fabrycznie zamknięta, to i tak 350 ml to za dużo. Praktyka pokazuje, że ochrona nie robi wyjątków – taka butelka zawsze podlega konfiskacie lub trzeba ją wypić przed kontrolą. Sam nieraz widziałem, jak pasażerowie próbowali tłumaczyć się, że to tylko woda, ale zasady są nieugięte. Powód? Chodzi o możliwość przemycenia substancji niebezpiecznych w płynie. Dezodorant 10 ml, pasta do zębów 75 ml czy jednorazowa maszynka do golenia w osłonce – wszystkie te rzeczy są dozwolone przy zachowaniu limitów ilościowych i odpowiedniego zapakowania. Warto pamiętać o takich szczegółach przed kolejnym lotem, bo szkoda tracić czas i nerwy przy kontroli. Moim zdaniem sens tych przepisów jest jasny – chodzi o bezpieczeństwo wszystkich pasażerów, a branża lotnicza bardzo rygorystycznie do tego podchodzi. Można też sobie ułatwić życie i po prostu kupić wodę po kontroli bezpieczeństwa – tam już nie obowiązuje ten limit i butelki mogą być nawet bardzo duże. To taka praktyczna rada z życia podróżnika.
Płyny i aerozole w bagażu kabinowym to temat, który wiele osób źle interpretuje. Najczęstsze przeoczenie dotyczy właśnie ilości – na pierwszy rzut oka wydaje się, że woda czy inny napój to sprawa zupełnie niewinna, przecież to nie jest żaden niebezpieczny przedmiot! Jednak przepisy branży lotniczej, zwłaszcza unijne rozporządzenie WE nr 185/2010, jasno określają, że dozwolone są wyłącznie płyny w opakowaniach do 100 ml, niezależnie od zawartości. Niestety, wiele osób wychodzi z założenia, że jak coś jest fabrycznie zamknięte albo wygląda „normalnie”, to nie może być zagrożeniem. To błąd myślowy, bo przepisy są tworzone z uwzględnieniem zagrożenia terrorystycznego – chodzi o to, żeby niemożliwe było wniesienie większych ilości jakichkolwiek płynów, które potencjalnie można by wykorzystać do celów niebezpiecznych. W przypadku dezodorantu 10 ml czy pasty do zębów 75 ml limity nie są przekroczone, więc te produkty spokojnie przechodzą przez kontrolę, o ile zmieszczą się w łącznym limicie 1 litra w przezroczystej torebce. Maszynki do golenia – pod warunkiem, że ostrze jest osłonięte i maszynka jest jednorazowa – także są akceptowane przez ochronę, co nawet widać na plakatach informacyjnych na lotniskach. Woda w butelce 350 ml jednak nie przejdzie, nawet jeśli to tylko napój. Podróżni często tracą produkty na kontroli przez nieuwagę lub niewiedzę, a przecież wszędzie są podane jasne wytyczne. Z mojego doświadczenia wynika, że najlepiej od razu przygotować małe pojemniki i wszystko spakować zgodnie z zasadami, bo wtedy kontrola idzie sprawniej i nie ma nerwówki. Kluczowym błędem jest więc nieuwzględnienie, że ograniczenia płynów dotyczą wszystkich płynnych substancji, nie tylko tych podejrzanych. Takie myślenie, że woda jest wyjątkiem, prowadzi do niepotrzebnych problemów na lotnisku. Warto więc zawsze sprawdzić aktualne wytyczne, bo są one bardzo restrykcyjne i nie podlegają żadnym negocjacjom.