Finnair faktycznie nie należy do Star Alliance, co jest dość istotne, jeśli ktoś zawodowo albo hobbystycznie interesuje się branżą lotniczą. Finnair to przewoźnik narodowy Finlandii, który od lat jest częścią sojuszu oneworld, a nie Star Alliance. Ma to spore znaczenie na przykład dla pasażerów zbierających mile w programach lojalnościowych, bo członkostwo w sojuszu determinuje, z jakimi liniami można współdzielić korzyści – jak transfer punktów, dostęp do saloników czy priorytetowe odprawy. W praktyce, jeśli ktoś lata często na trasach europejskich czy międzykontynentalnych, rozpoznanie przynależności do sojuszu może ułatwić planowanie podróży i optymalizację kosztów. Często spotykam się z tym, że młodzi adepci branży lotniczej mylą sojusze, zwłaszcza kiedy przewoźnicy współpracują przy codeshare'ach. Tymczasem na przykład LOT, Lufthansa i United Airlines są filarami Star Alliance i często oferują skoordynowane rozkłady czy wspólne usługi. Z mojego doświadczenia wynika, że znajomość struktur sojuszy ułatwia nie tylko pracę w agencjach turystycznych czy przy obsłudze pasażera, ale też pomaga w rozumieniu szerszej strategii rynkowej przewoźników. Branża lotnicza opiera się dziś na współpracy międzynarodowej, a przynależność do konkretnego aliansu to ważny element tej układanki.
Wielu osobom wydaje się, że linie takie jak LOT, Lufthansa czy United Airlines mogą nie należeć do Star Alliance, ale to dość częsty błąd wynikający z tego, że w Europie czy Ameryce Północnej przewoźnicy mają sporo różnych współpracy i codeshare'ów. LOT jest od lat jednym z ważniejszych członków Star Alliance, podobnie jak Lufthansa czy United Airlines. To właśnie przynależność tych przewoźników do tego sojuszu pozwala np. pasażerom na łatwiejszy transfer między lotami, wspólne odprawy czy korzystanie z programów lojalnościowych na całym świecie. Moim zdaniem, często myli się sojusze, bo linie lotnicze współpracują z różnymi partnerami, ale sam fakt, że mają wspólne trasy czy nawet wspólne rejsy (jak codeshare) nie znaczy, że są w tym samym aliansie. Finnair natomiast jest członkiem oneworld – to zupełnie inna grupa, do której należą między innymi British Airways czy Iberia. Kluczowe w tej tematyce jest rozpoznanie logotypów i systemów współpracy, które w praktyce przekładają się na lepsze doświadczenia pasażerów i efektywniejsze działanie branży turystycznej. Z mojego punktu widzenia, błędne zakładanie przynależności linii do danego sojuszu może prowadzić do złego planowania podróży, problemów z naliczaniem mil czy utratą dostępu do wybranych usług na lotniskach. Warto zawsze sprawdzać aktualne listy członków aliansów, bo czasem linie zmieniają przynależność lub zawieszają swoje członkostwo – to się zdarza, choć rzadko. Ostatecznie, poprawne rozróżnienie tych struktur to podstawa nie tylko dla profesjonalistów, ale nawet dla podróżnych szukających najbardziej korzystnych połączeń.