OECD, czyli Organizacja Współpracy Gospodarczej i Rozwoju, zdecydowanie nie jest instytucją typowo lotniczą. To międzynarodowa organizacja gospodarcza, która skupia się głównie na koordynacji polityk ekonomicznych pomiędzy państwami członkowskimi, analizie danych gospodarczych czy promowaniu stabilnego wzrostu. W praktyce OECD nie zajmuje się kwestiami lotnictwa, regulacjami dotyczącymi bezpieczeństwa w powietrzu, ani nie ustala standardów czy procedur dla przewoźników ani lotnisk. W przeciwieństwie do niej, ICAO ustanawia globalne przepisy dla lotnictwa cywilnego – od zasad bezpieczeństwa, poprzez licencjonowanie załóg, aż po certyfikację sprzętu. IATA z kolei zrzesza linie lotnicze i tworzy standardy dotyczące np. biletów lotniczych czy przewozu cargo. EASA to znowu europejska agencja, która wydaje certyfikaty i dba o bezpieczeństwo lotnicze w UE. Także, moim zdaniem, znajomość tej różnicy jest praktyczna: pracując w branży lotniczej, warto od razu wiedzieć, które organizacje są „nasze”, a które zajmują się czymś zupełnie innym. Z mojego doświadczenia wynika, że takie mylenie OECD z ICAO czy IATA jest dość powszechne, ale wynika raczej z podobnych skrótów, a nie z realnych funkcji tych instytucji. Naprawdę warto czytać dokładnie, czym zajmuje się dana organizacja, zwłaszcza jeśli planuje się pracę w lotnictwie albo szerzej – transporcie.
W tym pytaniu najłatwiej się pogubić przez podobieństwo nazw i skrótów, ale każda z organizacji poza OECD ma jednak bardzo konkretny związek z lotnictwem cywilnym. ICAO, czyli Międzynarodowa Organizacja Lotnictwa Cywilnego, to chyba najważniejszy globalny organ ustalający standardy bezpieczeństwa, komunikacji, licencjonowania i eksploatacji w lotnictwie cywilnym. To właśnie ICAO ustala zasady, według których państwa mogą prowadzić działalność lotniczą – od certyfikacji samolotów po zarządzanie przestrzenią powietrzną. IATA, choć nie jest agencją rządową, ma ogromny wpływ na codzienność przewoźników lotniczych. Zrzesza linie lotnicze z całego świata i ustala standardy, które ułatwiają codzienną praktykę, na przykład rozliczenia finansowe czy zarządzanie bagażem. EASA, czyli Europejska Agencja Bezpieczeństwa Lotniczego, ma z kolei kluczowe znaczenie dla rynku europejskiego – odpowiada za regulacje techniczne i nadawanie certyfikatów w całej Unii Europejskiej. Dużo osób myli te organizacje z OECD, bo skróty są podobne albo zakładają, że każda duża międzynarodowa instytucja musi mieć coś wspólnego z lotnictwem. W rzeczywistości OECD nie zajmuje się w ogóle lotnictwem. Ich domeną są kwestie makroekonomiczne, badania gospodarcze oraz standardy podatkowe czy edukacyjne. Dlatego myślenie, że np. IATA czy EASA nie są związane z lotnictwem wynika często z niedoczytania, czasem może z braku praktycznego doświadczenia w branży. Warto czasem sprawdzić, co właściwie oznacza dany skrót – to pozwala uniknąć nieporozumień, które w pracy zawodowej mogą mieć już dużo poważniejsze konsekwencje niż tylko błąd w teście.