Odpowiedź 30 zł jest poprawna, ponieważ zgodnie z Ustawą Kodeks morski przewoźnik ma prawo zatrzymać do 1/4 wartości biletu w przypadku rezygnacji pasażera, a w sytuacji, w której bilet nie został sprzedany innemu podróżnemu. Wartość biletu wynoszącego 120 zł dzieli się przez 4, co daje 30 zł. Zatrzymanie tej kwoty jest zgodne z zasadami ochrony konsumentów oraz zapewnienia równowagi interesów obu stron transakcji. Przewoźnik musi jednak udowodnić, że bilet nie został sprzedany innemu pasażerowi, aby móc zastosować taką kwotę. Praktyczne przykłady zastosowania tej zasady można znaleźć w regulaminach wielu przewoźników morskich, które określają zasady anulacji rezerwacji oraz zwrotów. Kwestia ta wchodzi w ramy szerszej dyskusji o prawie przewozowym, które ma na celu ochronę zarówno przewoźników, jak i pasażerów, zapewniając przejrzystość oraz uczciwość w relacjach handlowych.
Odpowiedzi 90 zł, 120 zł i 60 zł są błędne z kilku powodów. Nieprawidłowe rozumienie przepisów prawa morskiego prowadzi do mylnych wniosków. W przypadku odpowiedzi 90 zł, można zauważyć, że wynika z założenia, iż przewoźnik może zatrzymać większą część opłaty, co jest sprzeczne z regulacjami prawnymi. Przepisy jasno określają, że wartość zatrzymanej części nie może przekraczać 1/4 wartości biletu, co w tym przypadku jest równoznaczne z 30 zł. Odpowiedź 120 zł sugeruje, że przewoźnik może zatrzymać całość opłaty, co nie jest zgodne z intencją ustawodawcy, który chroni pasażerów przed nadmiernymi stratami finansowymi w przypadku rezygnacji. Z kolei 60 zł, choć nieco bardziej rozsądne, wciąż przekracza dozwoloną wartość zatrzymania. Wiele osób może mylić pojęcia związane z zatrzymywaniem części opłaty, co może prowadzić do błędnego zrozumienia zasad ochrony konsumentów. Kluczowe w tej kwestii jest zrozumienie, że regulacje mają na celu zrównoważenie interesów stron umowy, co jest niezwykle istotne w praktyce transportu morskiego oraz innych dziedzinach przewozu.