Żeby dobrze obliczyć, o której trzeba zacząć załadunek 20 kontenerów i 30 skrzyń, najpierw musimy zsumować czas załadunku. Jeden kontener zajmuje 3 minuty, więc 20 kontenerów to 60 minut (20 x 3). Skrzynie za to potrzebują 5 minut każda, więc 30 skrzyń to 150 minut (30 x 5). Razem to daje nam 210 minut. Barka wypływa o 15:00, ale ładunek musi być gotowy 20 minut wcześniej, czyli o 14:40. Od 14:40 odejmujemy 210 minut, co daje nam 3 godziny i 30 minut wstecz, a to oznacza, że załadunek musimy zacząć o 11:10. To podejście do planowania jest super ważne w logistyce – trzeba mieć dobrze poukładane czasy, żeby nie mieć żadnych opóźnień, bo to może kosztować.
Wybór niewłaściwej godziny na rozpoczęcie załadunku często wynika z tego, że nie zrozumiano wymagań czasowych albo źle zrobiono obliczenia. Na przykład, jak ktoś wybiera 11:40, to może zapomniał, ile czasu zajmie załadunek. Całkowity czas to 210 minut. Jak nie uwzględnimy tego, to mogą wyjść jakieś błędne wnioski. Jeśli barka ma wypłynąć o 15:00 i załadunek ma skończyć się 20 minut wcześniej, to trzeba wiedzieć, że czas na załadunek nie może być krótszy niż suma wszystkich operacji. Ustalanie godziny bez dobrych obliczeń to trochę ryzykowne podejście w logistyce, bo tam terminy są mega ważne. Korygowanie planów na podstawie realistycznych ocen czasowych to normy, żeby uniknąć opóźnień i kosztów. W logistyce każdy mały błąd w harmonogramie może przynieść duże straty, dlatego te obliczenia są kluczowe.