Czujnik tensometryczny oraz sonda ultradźwiękowa to w praktyce bardzo ważne elementy aparatu KTG, czyli kardiotokografu. KTG stosuje się głównie w położnictwie, najczęściej w szpitalach na salach porodowych lub w gabinetach ginekologicznych. Sonda ultradźwiękowa w tym urządzeniu służy do monitorowania tętna płodu – działa na zasadzie Dopplera, czyli analizuje zmiany częstotliwości fali odbitej od poruszającego się serca malucha. Dzięki temu lekarz może na bieżąco śledzić kondycję płodu, co jest naprawdę kluczowe przy ocenie czy wszystko przebiega prawidłowo. Z kolei czujnik tensometryczny – czasem nazywany też mankietem tensometrycznym albo przetwornikiem ciśnienia – mierzy napięcie macicy, czyli rejestruje skurcze. Na co dzień można spotkać się z tym, że po założeniu obydwu głowic na brzuch ciężarnej mamy, na wydruku KTG pokazują się równoległe wykresy: jeden dla serca płodu, drugi dla skurczów macicy. W dobrych praktykach położniczych, na przykład zgodnie z zaleceniami Polskiego Towarzystwa Ginekologów i Położników, KTG wykonuje się zarówno profilaktycznie w końcówce ciąży, jak i w trakcie porodu. Moim zdaniem, wiedza o działaniu tych czujników przydaje się nie tylko medykom, ale też technikom medycznym, bo serwisowanie takiego sprzętu wymaga zrozumienia zarówno technologii ultradźwiękowej, jak i pomiarów tensometrycznych. Z ciekawostek: czasem w nowoczesnych KTG można spotkać czujniki bezprzewodowe, co bardzo ułatwia życie na oddziale. W praktyce ciągle jednak dominuje klasyczne rozwiązanie z dwoma przewodami.
Wśród wymienionych aparatów tylko KTG, czyli kardiotokograf, wykorzystuje w swojej budowie zarówno czujnik tensometryczny, jak i sondę ultradźwiękową. EMG (elektromiograf) służy do badania czynności bioelektrycznej mięśni, wykorzystuje elektrody powierzchniowe lub igłowe. Tu nie ma ani tensometrów, ani sond ultradźwiękowych – pomiar bazuje wyłącznie na różnicach potencjałów elektrycznych i nie dotyczy monitoringów tętna płodu czy skurczów macicy. EKG (elektrokardiograf) jest jeszcze innym urządzeniem; rejestruje aktywność elektryczną serca, zwykle u dorosłych czy dzieci, ale nie służy do oceny pracy macicy ani bezpośredniego monitorowania płodu. Tam kluczowym elementem są elektrody żelowe lub klamrowe, a nie czujniki tensometryczne czy sondy ultradźwiękowe. Z kolei RTG to już zupełnie inny świat – zdjęcia rentgenowskie są wykonywane przy użyciu promieniowania jonizującego, nie wykorzystują żadnych czujników tensometrycznych ani sond ultradźwiękowych, tylko lampę rentgenowską i detektor obrazu. Często spotykam się z mylnym przekonaniem, że skoro coś dotyczy monitorowania pracy serca lub mięśni, to sprzęt musi mieć podobny zestaw czujników – a to nie do końca tak działa. Każda z tych technologii bazuje na innych zasadach fizycznych i ma inne przeznaczenie. W praktyce pomylenie ich może prowadzić do groźnych nieporozumień, zwłaszcza w pracy klinicznej czy na egzaminach zawodowych. KTG jako jedyne łączy monitoring tętna płodu (przez ultradźwięki) i aktywność skurczową macicy (przez tensometr), co jest standardem zalecanym w opiece okołoporodowej. Zawsze warto kojarzyć charakterystyczne czujniki z funkcją konkretnego urządzenia – pomaga to nie tylko w nauce, ale i w praktyce zawodowej.