Spirometr to w praktyce podstawowe narzędzie w diagnostyce funkcji układu oddechowego – bez niego ani rusz w pracowni pulmonologicznej czy na oddziale szpitalnym. Za jego pomocą można dokładnie zmierzyć objętość powietrza wdychanego i wydychanego przez płuca oraz określić pojemności w różnych fazach cyklu oddechowego, takich jak wdech spokojny, wydech maksymalny czy pojemność życiowa płuc. Moim zdaniem, jeśli ktoś myśli o pracy w ochronie zdrowia, to powinien wiedzieć, że spirometria jest jednym z najbardziej podstawowych i jednocześnie uniwersalnych badań. Sami lekarze często powtarzają, że to taki 'EKG dla płuc' – szybkie, bezpieczne i dające mnóstwo informacji o stanie układu oddechowego. Dzięki spirometrowi wychwytuje się nie tylko przewlekłą obturacyjną chorobę płuc (POChP), ale też astmę czy różne zaburzenia wentylacji. Zresztą, nawet sportowcy czy osoby pracujące w trudnych warunkach czasem muszą przejść badanie spirometryczne, żeby ocenić wydolność oddechową. Z mojego doświadczenia, korzystanie ze spirometru nie jest trudne, choć trzeba pamiętać o odpowiedniej kalibracji sprzętu i prawidłowym przygotowaniu pacjenta, bo każdy błąd może zafałszować wynik. Standardy branżowe, takie jak zalecenia Polskiego Towarzystwa Chorób Płuc czy wytyczne GOLD, jasno podkreślają, że spirometria to złoty standard w ocenie objętości płuc oraz pojemności życiowej. Fajne jest też to, że nowoczesne spirometry potrafią automatycznie analizować wyniki i wyłapywać błędy pomiarowe.
Wybierając inne urządzenie niż spirometr do pomiaru objętości lub pojemności płuc, można dać się zwieść popularnym skojarzeniom albo nazewnictwu, które wydaje się intuicyjne, ale jednak bywa mylące. Weźmy na przykład saturator – tutaj często zdarza się zamieszanie, bo nazwa przypomina saturację, czyli nasycenie krwi tlenem, ale saturator to urządzenie do gazowania napojów, nie ma żadnego zastosowania w medycynie. Respirator z kolei często pojawia się w kontekście szpitali, jednak jego rola polega na mechanicznym wspomaganiu oddychania, a nie na pomiarze objętości powietrza w płucach. Moim zdaniem właśnie ta zbieżność nazewnictwa powoduje, że łatwo popełnić błąd – bo skoro respirator obsługuje płuca, to może też coś mierzyć. Jednak w praktyce respirator podaje określone objętości mieszanki gazów, ale nie wykonuje pomiarów diagnostycznych objętości płuc pacjenta w różnych fazach cyklu oddechowego. Kapnometr natomiast służy do pomiaru stężenia dwutlenku węgla w wydychanym powietrzu, co jest bardzo przydatne w monitoringu wentylacji, szczególnie u pacjentów z zaburzeniami oddychania, ale nie dostarcza informacji o pojemności czy objętości płuc. Typowym błędem jest też myślenie, że każde urządzenie związane z oddychaniem może mierzyć wszystko od razu – jednak branżowe standardy, zarówno polskie jak i międzynarodowe, wyraźnie rozdzielają te funkcje. W praktyce diagnostycznej to właśnie spirometr jest niezastąpiony do takich pomiarów i żadne inne urządzenie z wymienionych nie zapewni podobnej precyzji ani zakresu informacji. Uważam, że znajomość tych różnic to klucz do późniejszego świadomego korzystania z aparatury medycznej.