Na zrzucie ekranu programu GParted widać wyraźnie tylko jeden dysk oznaczony jako /dev/sda. To jest standardowe oznaczenie dla pierwszego dysku w systemie Linux, najczęściej podłączonego przez interfejs SATA. Program GParted nie pokazuje tu żadnych innych nośników, więc nie ma mowy o dwóch dyskach czy innych interfejsach, typu SAS. W praktyce, SATA to obecnie najczęściej spotykany interfejs w komputerach osobistych i laptopach, szczególnie jeśli mówimy o dyskach HDD lub SSD 2,5 cala. Jak ktoś pracuje w serwisie komputerowym lub po prostu lubi grzebać w sprzęcie, to od razu rozpozna te oznaczenia. Z mojego doświadczenia większość domowych użytkowników nawet nie zdaje sobie sprawy, że istnieje coś takiego jak SAS – to raczej domena serwerów i stacji roboczych. Warto zwrócić uwagę, że GParted pokazuje także partycje i ich typy, ale nie sugeruje w żadnym miejscu obecności innego interfejsu niż SATA. To jest zgodne ze standardami branżowymi – Linux rozróżnia dyski po prefiksie: sda, sdb, itd., gdzie "sd" oznacza urządzenie dyskowe typu SCSI, co obecnie obejmuje również SATA, bo oba interfejsy są obsługiwane przez ten sam sterownik w jądrze systemu. Tak naprawdę dobra praktyka przy analizie dysków w systemie to zawsze sprawdzać nie tylko podział na partycje, ale i faktyczną fizyczną obecność urządzeń sprzętowych oraz ich typ. Moim zdaniem, umiejętność odróżniania takich rzeczy jest naprawdę kluczowa dla każdego informatyka.
To pytanie może wydawać się podchwytliwe na pierwszy rzut oka, bo oznaczenia w Linuksie potrafią wprowadzić zamieszanie, zwłaszcza jeśli ktoś wcześniej nie miał do czynienia z narzędziami typu GParted. Kiedy jednak przyjrzymy się dokładnie, zobaczymy, że cały widok dotyczy tylko jednego fizycznego dysku oznaczonego jako /dev/sda. Odpowiedzi sugerujące obecność dwóch dysków, niezależnie czy to SATA czy SAS, wynikają najczęściej z pomylenia podziału na partycje z faktyczną liczbą fizycznych dysków. To bardzo typowy błąd – sam pamiętam, jak na początku kariery wydawało mi się, że każda nowa partycja to osobny dysk. Jednak w Linuksie partycje są po prostu fragmentami jednego fizycznego nośnika i GParted przedstawia je w ramach konkretnego urządzenia, tutaj jest nim sda. Jeśli chodzi o interfejs SAS, to muszę przyznać, że to rzadkość w komputerach osobistych – spotykany raczej w serwerowniach i dużych macierzach dyskowych, gdzie liczy się szybkość i niezawodność. W środowiskach domowych i większości biur to SATA jest absolutnym standardem. GParted nie pokazuje nigdzie informacji o dyskach SAS – takie dyski byłyby oznaczone innymi symbolami i zazwyczaj widać je w systemie także jako sda, sdb itd., natomiast obecność tylko jednego dysku i brak wskazania innych urządzeń wyklucza tę możliwość. Uważam, że mylenie partycji z dyskami to bardzo powszechny błąd i warto na to uczulać, bo w praktyce administrowania systemami rozumienie tej różnicy jest absolutnie kluczowe. Podobnie, zwracanie uwagi na typ interfejsu ma sens, gdy diagnozujemy problemy sprzętowe lub wydajnościowe, a tutaj wszystko wskazuje jednoznacznie na pojedynczy dysk z interfejsem SATA. Warto nabrać nawyku patrzenia na całość obrazu, a nie tylko na liczbę wpisów w tabeli.