Hemodializa to naprawdę kluczowa metoda leczenia pacjentów z zaawansowaną niewydolnością nerek, szczególnie kiedy nerki przestają spełniać swoją podstawową funkcję filtrowania krwi. Polega na tym, że specjalna maszyna pozaustrojowo oczyszcza krew z toksyn, nadmiaru wody i produktów przemiany materii, które normalnie byłyby usuwane przez zdrowe nerki. Co ciekawe, ten proces przypomina trochę pracę sztucznej nerki, a sama hemodializa odbywa się w specjalistycznych stacjach dializ i trwa zwykle kilka godzin, parę razy w tygodniu. Z mojego doświadczenia wynika, że dla wielu chorych to dosłownie ratunek – można dzięki temu uniknąć powikłań takich jak zatrucie organizmu. W praktyce, standardy medyczne (np. zalecenia Polskiego Towarzystwa Nefrologicznego oraz międzynarodowe wytyczne KDIGO) jasno wskazują, że hemodializa jest złotym standardem leczenia schyłkowej niewydolności nerek, jeśli przeszczep nie jest możliwy lub trzeba poczekać na dawcę. Sporo też zależy od jakości obsługi maszyn, odpowiedniego przygotowania pacjenta, a także dbałości o dostęp naczyniowy, co jest często sporym wyzwaniem w praktyce. Ciekawostką jest też, że istnieją inne formy dializy, np. dializa otrzewnowa, ale hemodializa jest najczęściej stosowana u dorosłych. Fajnie wiedzieć, że ta metoda ma już ponad 70 lat historii i stale jest udoskonalana. Bez przesady można powiedzieć, że uratowała życie milionom osób na całym świecie.
W tym pytaniu łatwo się pomylić, zwłaszcza jeśli nie ma się na co dzień styczności z praktyką medyczną. Zacznijmy od destylacji – to proces fizykochemiczny używany głównie w laboratoriach i przemyśle do rozdzielania mieszanin cieczy, a nie do oczyszczania krwi w organizmie. Często kojarzony z produkcją alkoholu czy oczyszczaniem wody, ale zdecydowanie nie ma zastosowania w terapii niewydolności nerek – przecież nie można „destylować” krwi. Nefrologia natomiast to po prostu dziedzina medycyny zajmująca się chorobami nerek, a nie metoda leczenia. W praktyce, nefrolog to lekarz, który diagnozuje, prowadzi i planuje leczenie, ale sama nefrologia nie jest terapią czy techniką medyczną. Sporo osób myli pojęcia, bo słowo brzmi specjalistycznie, ale to raczej „nazwa działu”, nie konkretna procedura. Elektroliza również bywa myląca, bo związana jest z procesami chemicznymi, gdzie wykorzystuje się prąd elektryczny do rozdzielania substancji, najczęściej w laboratoriach czy elektrochemii, a nie w oczyszczaniu krwi. To raczej metoda przemysłowa niż medyczna – nie używa się jej w leczeniu niewydolności nerek. Łatwo tu się nabrać, bo „elektro-” brzmi technologicznie, ale w praktyce nie ma to żadnego związku z terapią dializacyjną. Takie pomyłki wynikają najczęściej z powierzchownego skojarzenia słów lub nazewnictwa, które brzmi technicznie. Warto zawsze dopytać lub zerknąć do sprawdzonych źródeł – standardy medyczne jasno przypisują oczyszczanie krwi przy niewydolności nerek właśnie hemodializie lub, rzadziej, dializie otrzewnowej. To dobry przykład, że fachowe nazwy często kryją w sobie sporo szczegółów, które mogą wprowadzać w błąd, jeśli nie zna się ich dokładnego znaczenia.