Na tym zrzucie z GParted dokładnie widać, jakie partycje istnieją na dysku i jakie systemy plików są na nich założone. Najważniejsze, co tu rzuca się w oczy, to obecność partycji NTFS oraz EXT4. NTFS to typowy system plików używany przez Windows, natomiast EXT4 jest domeną Linuksa. Dodatkowo jest też partycja EFI (FAT32), która jest wykorzystywana w nowoczesnych komputerach z UEFI do uruchamiania systemów operacyjnych – zarówno Windows, jak i Linux potrafią korzystać z EFI. No i jeszcze jest linux-swap, czyli przestrzeń wymiany dla Linuksa. To jednoznacznie pokazuje, że na takim układzie partycji spokojnie można zainstalować i Windowsa, i Linuksa. Moim zdaniem to bardzo praktyczne rozwiązanie, bo daje możliwość tzw. dualboota – czyli wyboru, który system chcesz uruchomić podczas startu komputera. W praktyce wiele osób w technikum czy na studiach z informatyki korzysta z takiego rozwiązania, żeby mieć dostęp do narzędzi dostępnych tylko na jednym z tych systemów. Dobrą praktyką jest zawsze wydzielać osobną partycję EFI oraz osobną partycję wymiany dla Linuksa. Dodatkowo, NTFS jest uniwersalny dla Windowsa, a EXT4 zdecydowanie lepiej działa z Linuksem pod względem wydajności i bezpieczeństwa danych. To wszystko razem powoduje, że tylko odpowiedź Linux, Windows jest poprawna w tym kontekście. Takie podejście jest zgodne z zaleceniami administratorów systemów i specjalistów ds. bezpieczeństwa IT.
Analizując typowe schematy partycjonowania, łatwo się pomylić, patrząc na oznaczenia partycji czy typy systemów plików. Wielu osobom może się wydawać, że obecność partycji EFI czy NTFS od razu oznacza kompatybilność z systemem Mac OS, ale to nie jest takie proste. Mac OS korzysta przede wszystkim z systemu plików APFS lub starszego HFS+, których tutaj całkowicie brakuje. Fat32 daje pewną podstawę do współpracy między różnymi systemami, ale jest wykorzystywany głównie do partycji rozruchowej EFI, a nie jako główny system plików dla Mac OS czy nawet Windows. NTFS jest natywnym systemem dla Windowsa, a EXT4 dla Linuksa – Mac OS nie zainstaluje się na żadnej z tych partycji bez silnej modyfikacji i obejścia ograniczeń, czego Apple oficjalnie nie wspiera. Typowym błędem jest utożsamianie EFI z systemami Apple – to prawda, że EFI pojawiło się początkowo w komputerach Mac, ale obecnie jest standardem w PC i nie świadczy o możliwości instalacji Mac OS. Mac OS wymaga specjalnego sprzętu oraz własnego schematu partycjonowania dysku. Z mojego doświadczenia, wiele osób zbyt pochopnie zakłada, że da się zainstalować Mac OS na dowolnym dysku z EFI (szczególnie pod wpływem tematów typu Hackintosh), ale w praktyce wymaga to bardzo specyficznej konfiguracji i często modyfikacji firmware. Brak partycji APFS czy HFS+ oznacza, że Mac OS nie będzie tu działał natywnie. Dlatego odpowiedzi wskazujące Mac OS jako możliwy do instalacji na tym dysku są błędne. Dobrym nawykiem jest nie tylko patrzeć na obecność partycji, ale też zwracać uwagę na ich typ i zgodność z wymaganiami systemów operacyjnych. To pozwala uniknąć wielu rozczarowań podczas instalacji czy migracji systemów.