Respirator to zdecydowanie jedno z najważniejszych urządzeń medycznych stosowanych na oddziałach intensywnej terapii, blokach operacyjnych czy nawet w transporcie medycznym. Jego główne zadanie polega na mechanicznym wspomaganiu lub wręcz zastępowaniu funkcji oddychania u pacjentów, którzy nie są w stanie samodzielnie zapewnić odpowiedniej wentylacji płuc. Moim zdaniem bez respiratora nowoczesna medycyna ratunkowa praktycznie nie mogłaby funkcjonować – szczególnie w sytuacjach takich jak niewydolność oddechowa, urazy klatki piersiowej, poważne infekcje płuc czy też znieczulenie ogólne podczas operacji. Respiratory umożliwiają precyzyjne ustawienie parametrów takich jak objętość oddechowa, częstotliwość oddechu, ciśnienie końcowo-wydechowe albo stężenie tlenu w mieszaninie oddechowej, co jest absolutnie kluczowe dla indywidualnego dostosowania terapii do stanu pacjenta. Współczesne standardy, jak np. wytyczne European Society of Intensive Care Medicine, kładą nacisk na personalizację wentylacji mechanicznej, żeby minimalizować ryzyko powikłań takich jak barotrauma czy uszkodzenie płuc. W praktyce spotkałem się z sytuacjami, kiedy odpowiednie zastosowanie respiratora dosłownie ratowało życie – np. u pacjentów po zatrzymaniu akcji serca czy z ciężkim COVID-19. Warto pamiętać, że obsługa respiratora wymaga solidnej wiedzy i regularnych szkoleń, bo nieprawidłowe ustawienia mogą pogorszyć stan chorego. Ciekawostka: nowoczesne respiratory potrafią nawet automatycznie dostosowywać parametry do zmieniających się potrzeb pacjenta.
Warto przy tej okazji zobaczyć, co oznaczają pozostałe urządzenia i gdzie często pojawiają się pomyłki. Pulsoksymetr to narzędzie, które mierzy nasycenie hemoglobiny tlenem oraz częstość tętna – jest bardzo przydatny na co dzień, głównie do monitorowania, ale nie ma żadnych funkcji wspomagających czy zastępujących oddychanie. Często ludzie mylą pulsoksymetr z urządzeniami, które "pomagają oddychać", bo pulsoksymetr pokazuje, czy pacjent dostaje wystarczająco dużo tlenu, ale w rzeczywistości on tylko informuje, nie działa na układ oddechowy. Kapnograf natomiast służy do pomiaru stężenia dwutlenku węgla w wydychanym powietrzu – to bardzo ważne w anestezjologii i resuscytacji, bo wskazuje, czy wentylacja jest skuteczna, ale sam w sobie nie zmienia pracy mięśni oddechowych, nie podaje powietrza, tylko monitoruje parametry oddechowe. Błąd w rozumieniu roli kapnografu często wynika z mylenia urządzeń monitorujących ze sprzętem terapeutycznym. Saturator – to raczej potoczna nazwa stosowana czasem zamiennie z pulsoksymetrem, szczególnie w mediach lub w mowie potocznej. Z mojego doświadczenia wynika, że sporo osób po prostu nie odróżnia urządzeń monitorujących od tych, które realnie wspomagają funkcje życiowe. Respirator działa aktywnie – wymusza przepływ powietrza do płuc, zastępuje pracę mięśni oddechowych, a reszta wymienionych urządzeń wyłącznie wspiera diagnostykę czy monitorowanie. W codziennej praktyce warto pamiętać o tym rozróżnieniu, bo od niego zależy prawidłowa opieka nad pacjentem. Branżowe standardy jasno określają funkcje poszczególnych urządzeń – np. Europejskie Towarzystwo Anestezjologii czy Polskie Towarzystwo Medycyny Ratunkowej podkreślają, że tylko urządzenie do wentylacji mechanicznej (respirator) może rzeczywiście zastąpić mięśnie pacjenta w oddychaniu. Cała reszta to sprzęt do monitorowania lub oceny parametrów.