AED, czyli Automatyczny Defibrylator Zewnętrzny, to sprzęt, który naprawdę potrafi uratować życie. Moim zdaniem jego największą zaletą jest to, że prowadzi ratownika krok po kroku — zarówno za pomocą poleceń głosowych, jak i sygnałów wizualnych, dzięki czemu nawet osoba bez doświadczenia nie powinna się pogubić pod presją. Każde polecenie jest jasne: najpierw przyklej elektrody, potem nie dotykaj pacjenta, dalej – jeśli trzeba – naciśnij przycisk wyładowania. Co ważne, AED sam analizuje rytm serca, więc nie ma ryzyka, że defibrylacja zostanie wykonana niepotrzebnie, co jest zgodne z wytycznymi Europejskiej Rady Resuscytacji (ERC). W praktyce, na przykład na lotnisku albo w galerii handlowej, AED często znajduje się w specjalnie oznaczonych szafkach – warto wiedzieć, gdzie są w Twojej okolicy. Z mojego doświadczenia wynika, że najwięcej osób stresuje się użyciem AED, niepotrzebnie – urządzenie robi praktycznie wszystko za Ciebie, wystarczy tylko słuchać i nie działać pochopnie. To jest właśnie sprzęt zaprojektowany tak, by każdy – nawet laik – miał szansę pomóc komuś w krytycznym momencie. Oczywiście, warto znać podstawy obsługi i nie bać się działać, bo czas gra tu olbrzymią rolę. Defibrylator ten spełnia międzynarodowe standardy bezpieczeństwa i jest coraz powszechniej dostępny w przestrzeni publicznej. W sumie trudno sobie wyobrazić skuteczną akcję ratunkową przy zatrzymaniu krążenia bez użycia AED.
Wiele osób myli pojęcia związane z urządzeniami medycznymi, zwłaszcza gdy chodzi o sprzęt stosowany w sytuacjach ratunkowych. EKG, czyli elektrokardiograf, to urządzenie, które służy do monitorowania pracy serca i rejestracji jego rytmu, ale nie pomaga w bezpośrednim udzielaniu pomocy podczas nagłego zatrzymania krążenia. Sam EKG nie prowadzi użytkownika przez procedurę defibrylacji i nie wydaje komend głosowych – jest narzędziem diagnostycznym, obsługiwanym przez wykwalifikowany personel. EEG, czyli elektroencefalograf, monitoruje fale mózgowe i w ogóle nie jest związany z sercem ani defibrylacją; stosuje się go głównie na oddziałach neurologicznych. Często osoby uczące się pierwszej pomocy mylą skróty albo zakładają, że każde urządzenie z 'E' na początku ma związek z sercem, ale to tylko skrót myślowy, który prowadzi na manowce. KTG natomiast to kardiotokograf – wykorzystywany przede wszystkim w położnictwie do monitorowania tętna płodu i skurczy macicy; zupełnie inne zastosowanie i nie ma żadnego związku z procedurami ratunkowymi przy nagłym zatrzymaniu krążenia. Takie pomyłki wynikają często z braku praktyki albo z tego, że nazwy brzmią trochę podobnie. Najważniejsze, by pamiętać, że tylko AED jest przeznaczony do użycia przez osoby postronne w warunkach przedszpitalnych i to właśnie on udziela jasnych, prostych komend, prowadząc przez całą procedurę defibrylacji zgodnie z zaleceniami Europejskiej Rady Resuscytacji. Pozostałe wymienione urządzenia są bardzo ważne w diagnostyce, ale w sytuacji nagłego zatrzymania krążenia nie zapewnią ani defibrylacji, ani nie pokierują ratownikiem.